Rolnicy z gminy Gizałki rozpoczynają kolejny rok walki z bobrami.
Przypomnijmy – w ostatnich latach populacja gwałtownie wzrosła, a zwierzęta – budując tamy i żeremie – doprowadzają do niszczenia rowów i kanałów oraz zalewania upraw.
– Płacimy za spółkę wodną. Po co? Przyjdzie woda i będzie kłopot – mówił na ostatniej sesji sołtys Orliny Grzegorz Dereziński. Tłumaczył, że rolnicy są bezradni w walce z bobrami. Wójt Robert Łoza wyjaśnił, że nie można niszczyć żeremi. – Ale już spiętrzenia tak – oznajmił. Sołtys Orliny zwrócił jednak uwagę, że skala problemu jest bardzo duża. – To nie jest do opanowania. To musiałby ktoś co tydzień to robić – zaznaczył. Temat poruszony będzie na najbliższym walnym zebraniu spółki wodnej.