Janusz Król ze Strzydzewa opowiada o rolniku z jego wsi, który każdego roku niszczy mu zasiewy.
- Nie nagłaśniałbym tej sprawy, tylko już nie wiem, jak z sąsiadem rozmawiać. (…) W tamtym roku uszkodził mi zboże, a w tym kukurydzę. On ma duży sprzęt i zahaczył. (…) On wychodzi z założenia, że najważniejsze, to sprzątnąć swój towar z pola, a że komuś zniszczy, to dla niego już nie jest ważne - opowiada. Ostatnie uszkodzenie miało miejsce w piątek (5 lipca). Robert Szymczak jest innego zdania. Zapewnia, że on nie zniszczył kukurydzy.
O konflikcie rolników ze Strzydzewa we wtorkowym „Życiu Pleszewa”
CZYTAJ TAKŻE: