Piotr Kantczak z Gołuchowa na swojej posesji ma maszynę do ziemniaków, która należy do sołectwa.
- (…) Ja z tym nie mam za bardzo co zrobić. A jest w takim stanie dość dobrze - rozwalonym, nie ma ani kół. Co z tym robimy? - pytał na zebraniu wiejskim. Józef Dymny zaproponował złomowanie tej maszyny. - Ale teraz złom jest tani, poczekać aż będzie droższy - uznał uczestnik spotkania. Jedni byli za tym, żeby sprzedać, inni, żeby pozostawić. Szerzej w Życiu Pleszewa”.