Początek każdego miesiąca to czas, ostatnio gorliwie śledzonych, decyzji RPP o stopach procentowych i najnowszych danych GUS. Te w styczniu mają szczególny wydźwięk, bo wyznaczają bieg całorocznych prognoz ekonomicznych. Czy 2023 będzie dla kredytobiorców choć trochę spokojniejszy? Co w nowym roku czeka polską gospodarkę?
RPP kontynuuje swoją taktykę, a inflacja gwałtownie spada. Inflacyjny rekord jednak cały czas przed nami
W środę, 4 stycznia, Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Główna stopa referencyjna wynosi więc dalej 6,75 proc.
Innej decyzji być nie mogło
– skomentowali eksperci Banku Pekao. I faktycznie, decyzja NBP nie jest niespodzianką. Taki scenariusz na styczeń zakładało wielu ekonomistów już miesiąc temu. Powodem większego zdziwienia ekspertów stał się jednak szybko podany wskaźnik inflacji w grudniu 2022 r., opublikowany 4 stycznia przez GUS. Wobec listopadowego wyniku kształtującego się na poziomie 17,5 proc., grudniowy wskaźnik równy 16,6 proc. to duże zaskoczenie. Przypomnijmy, ekonomiści przewidywali z początkiem roku tylko minimalny spadek inflacji – mniej więcej do 17,3 proc.
Do obniżenia się inflacji przyczyniły się wolniejszy wzrost cen żywności oraz spadki cen paliw i nośników energii
– komentuje Piotr Bujak, główny ekonomista Banku Polskiego PKO. Czy – jak określili analitycy mBanku – "inflacyjna niespodzianka" oznacza początek nieprzerwanego hamowania inflacji? Najprawdopodobniej jeszcze nie.
Jak twierdzi Polski Instytut Ekonomiczny, szczyt inflacji jest cały czas przed nami i nastąpi już w lutym. Wbrew wcześniejszym przewidywaniom, jest szansa, że będzie on już jednak mniejszy niż budzące dotąd grozę 20 proc.
To efekt przywrócenia wyższych stawek VAT na energię elektryczną, paliwo i gaz. Inflację napędzać będą również noworoczne podwyżki cen podyktowane rosnącymi kosztami prowadzenia działalności
– czytamy w komentarzu Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Według tej prognozy inflacja zacznie wyhamowywać już w marcu.
Glapiński: Jesteśmy na płaskowyżu, już niedługo będziemy schodzić do doliny. Co to oznacza dla kredytobiorców?
Piotr Bujak zmiany poziomu stóp procentowych nie oczekuje również w lutym. Także według ekspertów Polskiego Instytutu Ekonomicznego dyskusja o zmianach w tej kwestii jest na razie odległa. Eksperci nie spodziewają się obniżki stóp procentowych, dopóki inflacja przekraczać będzie 10 proc. Dwucyfrowy wynik ma się jednak utrzymywać przynajmniej do września.5 stycznia, w czwartek, decyzję RPP o pozostawieniu stóp na dotychczasowym poziomie skomentował prezes Narodowego Banku Polskiego, Adam Glapiński. Odniósł się także do najnowszych danych GUS i ogólnej sytuacji gospodarczej w Polsce. Glapiński przyznał, że bieżąca inflacja jest wciąż bardzo wysoka, NBP przezwycięża ją stopniowo, a prowadzona polityka pieniężna banku przynosi efekty z opóźnieniem.
Te nasze kolejne podwyżki nadal działają
– mówił, tłumacząc, że dławienie inflacji niesie ze sobą konsekwencje spowolnienia tempa życia gospodarczego.
Według dalszych prognoz przedstawionych na konferencji prezesa NBP w styczniu i lutym inflacja znów wzrośnie, jednak już w marcu zacznie się jej nieprzerwany spadek do wyniku jednocyfrowego, który – jak pokazuje listopadowa projekcja – z końcem roku wynosić ma ok. 8 proc. Co wobec tego ze stopami procentowymi? Odpowiadając na pytania dziennikarzy, prezes Glapiński przyznał, że NBP nie zamyka cyklu ich podwyżek, a momentem decydującym będzie zbliżający się rekord inflacyjny. Czy jest szansa na obniżki?
Żeby mógł nastąpić spadek stóp, inflacja musi być opanowana
– podkreślał Adam Glapiński.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.