Od dłuższego czasu siłownie i baseny są zamknięte. Tak rządzący walczą z pandemią koronawirusa. Do tego dochodzi hasło zostań w domu. I mamy usprawiedliwienie dla przesiadywania na kanapie. Dosłownie zrezygnowaliśmy z aktywności fizycznej. A przecież – niezależnie od tego czy na siłowni, czy we własnym salonie – ćwiczyć możemy zawsze i wszędzie. Dlatego nie tłumaczcie się zamkniętymi siłowniami i basenami.
- Wszystko, co robimy, by aktywować nasz narząd ruchu, jest z korzyścią dla nas. Nie ma na co czekać, tylko trzeba zastąpić basen, siłownię jakąś inną aktywnością
– mówi Filip Olejnik, mgr fizjoterapii, terapeuta manualny.
Ruch to zdrowie. Ćwicz wszędzie
Dlaczego to takie ważne? Bo chodzi o nasze zdrowie.
- Każdy staw musi być ruszany, aktywowany, aby był sprawny funkcjonalnie. Nic nas do tego, kiedy siedzimy za biurkiem, nie zmusza. Musimy to sami na sobie wymusić. Nikt tego za nas nie załatwi. Nikt za nas ręką, nogą nie ruszy - mówi fizjoterapeuta.
Niestety bardzo się rozleniwiliśmy. A warto pamiętać, że z czasem wachlarz naszych możliwości ruchowych się kurczy, zestaw możliwości funkcjonalnych jest coraz uboższy. Zaczynamy sobie powtarzać - mam już swoje lata.
- Nie zgadzam się z tym - dlaczego 70-letni pan nie może stanąć w rozkroku? Jeśli jest aktywny, plastycznie motywuje cały czas swoje ciało, ugniata je, rozciąga, wykonuje różne ruchy, jest mu łatwiej - mówi Filip Olejnik.
Dlatego teraz, kiedy zostaliśmy zamknięci czy ograniczeni, jeśli chodzi o możliwości przemieszczania się, wypoczywania, uprawiania sportu, musimy wewnątrz siebie znaleźć motywator. Kiedy zamknięte są kluby fitness, siłownie, baseny, należy ćwiczyć w domu, na podwórku, na ogródku.
Koronawirus. Ruszaj się nawet w pandemii. Inaczej zacznie boleć
Niestety – ostatnie miesiące pandemii koronawirusa – tak nas unieruchomiły, że zaczynamy już odczuwać tego skutki. Do gabinetów fizjoterapeutów coraz częściej zgłaszają się po pomoc pacjenci uskarżający się na bóle na obręczach barkowych, bóle w rękach, w ramionach, na drętwienie kończyn. Bo nasze ciało jest stworzone do ruchu. Nie służy nam statyka, czyli długie siedzenie, długie przebywanie w jednej pozycji przy napięciu statycznym mięśni.
- Nawet jak stoimy, przeciwdziałamy grawitacji, napinamy mięśnie. Rosnące napięcie w mięśniach wywołuje w konsekwencji - mówi fizjoterapeuta.
Co doradza? Częste wstawanie, oderwanie się od krzesła, od biurka, przejście chociaż parę metrów.
- Zrobić sobie kawę, herbatę, pójść do toalety, przeciągnąć się. To rozproszy energię, która się kumuluje w różnych miejscach w ciele. Będzie nam wygodniej pracować dalej. To nie jest strata czasu takie oderwanie się od pracy – mówi Filip Olejnik.
I dodaje, że to pomaga skupić się na pracy, a nie na tym, że po jakimś czasie zaczyna nam coś dokuczać, jakiś ból. - Jak sobie taki ból „wyhodujemy”, ileś procent skupienia nam ucieka na myśli o tym – wskazuje ekspert. Zaleca też stosowanie mobilizacji uciskowych - przy pomocy kauczukowej piłeczki. Należy stanąć przy ścianie, położyć piłeczkę między siebie a ścianę i kulać ją po sobie. Znaleźć takie miejsca, które są wrażliwe, bolesne i wyciszać je. Można tę piłeczkę kulać pod stopą lub po ręce.
- Takich miejsc, punktów bolesnych na naszym ciele jest mnóstwo. Przez to, że nie są aktywowane, napięcie narasta, potęgując ból. To może zaburzać funkcjonalność np. całej kończyny, głowy lub szyi. A wystarczy, że te punkty zlikwidujemy - radzi Filip Olejnik.
CZYTAJ TAKŻE: Pleszew. Koronawirus. Zmarło 461 osób
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.