Dużym zainteresowaniem cieszył się wernisaż wystawy zatytułowanej „Retrospektywa 55”. Miał on miejsce w Zajezdni Kultury w Pleszewie.
- Bardzo się cieszę, patrząc, jak tłumnie państwo przybyli. Czuję się, jak na dobrym koncercie rockowym, a to spotkanie ze sztuką wizualną, która od wielu lat jest w defensywie, ale dzisiaj jest inaczej - podkreślał Przemysław Marciniak, dyrektor Zajezdni Kultury w Pleszewie.
Głównym bohaterem wydarzenia był plastyk, starszy specjalista w Dziale Muzealnym Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie Rafał Walendowski i jego prace. Artysta przyszedł na świat w 1970 roku. Już w przedszkolu miał przejawiać zamiłowanie do rysowania i malowania. Swoje zdolności rozwijał w Szkole Podstawowej w Gołuchowie, a następnie w I Liceum Ogólnokształcącym im. St. Staszica w Pleszewie. Studia zakończył z dyplomem w pracowni grafiki warsztatowej u prof. Andrzeja Nawrota (UAM w Poznaniu, filia w Kaliszu). Przez kilka lat pracował w Muzeum Okręgowym Ziemi Kaliskiej w Kaliszu. W 1999 roku przeniósł się do OKL-u, gdzie łączy pracę plastyka oraz przewodnika muzealnego.
Konie i nie tylko
Tematyką wiodącą w jego malarstwie - jedną z jego ulubionych technik jest akwarela - są konie. Wiele prac Rafała Walendowskiego zostało opublikowanych w tematycznych magazynach i czasopismach. Na koncie ma udział w licznych wystawach zbiorowych, jak i indywidualnych. Choćby w 2019 w Ośrodku Kultury Leśnej w Gołuchowie można było podziwiać ekspozycję „Końskie pasje Rafała Walendowskiego”. Kolejną jego miłością jest fotografia.
- Kiedy rozpoczynałem swoją przygodę ze sztuką wydawało mi się, że zawsze będę piękny i młody, a po moje obrazy będą ustawiały się długie kolejki. Życie zweryfikowało moje założenia i już nie tak pięknemu i młodemu plastykowi została zaproponowana wystawa w fantastycznym miejscu, jakim jest Zajezdnia Kultury w Pleszewie - opowiada Rafał Walendowski.
Artysta długo zastanawiał się nad formułą wystawy. Z pomocą przyszedł mu… pesel.
- 9 grudnia skończę 55 lat. To dobry czas, aby zaprezentować ekspozycję „przekrojową”. Znalazły się na niej prace z różnych lat, w różnych technikach i o bardzo różnej tematyce – wyjaśnia. - Maluję realistycznie, bo lubię, gdy artysta ma warsztat, potrafi odpowiednio chwycić pędzel, pastele i gestem artystycznym wykonać coś, co państwa zainteresuje – mówił do licznie zebranych w Zajezdni Kultury w Pleszewie.
Powody do dumy
Artyście towarzyszyła m.in. rodzina i przyjaciele. Na zaproszenia bohatera dnia w Pleszewie zjawili się Piotr Nadolski z Fundacji „Skrzydła Lasu” z jastrzębiem o imieniu Bonita, a także Dariusz Piątek w husarskim rynsztunku wraz z przepięknym ogierem rasy lusitano.Rafał Walendowski miał powody do domu. Aby podziwiać jego obrazy w poniedziałek - 24 listopada ustawiły się długie kolejki, tak jak sobie wymarzył na początku swojej przygody ze sztuką.
Wystawę można oglądać do 31 grudnia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.