Rafał zamieszkał w Domu Chłopaków w Broniszewicach w 1989 roku, mając zaledwie 6 lat.
- Przez 36 lat był naszym Światłem, Radością i Symbolem Szczęścia pomimo wszystko - tak żegnają go siostry, pracownice, wolontariusze i mieszkańcy Domu.
Rafał był osobą wyjątkową pod każdym względem.
- Wiele osób przyjeżdżających do nas po spotkaniu się z Rafałem czuło jak ustępują z ich serc żal i smutek, że coś z ich nosem czy krzywymi nogami jest nie tak. Jego zniekształcone ciało, zwieńczone zawsze uśmiechem i szczęściem, jakby wołało do każdego, że nie piękno zewnętrzne jest istotne w życiu, ale piękne, kochane, kochające i szczęśliwe serce jest najistotniejsze w życiu każdego człowieka - czytamy w pożegnalnym wpisie.
Rafał był kochany przez siostry, opiekunki i przez Chłopaków. Szybko zaskarbiał sobie serca wolontariuszy i gości przez ten swój zaraźliwy uśmiech.
- Tak, był Królem Uśmiechu. Dziś w Domu jest dużo łez, że odszedł nasz Król. Siostra Benigna z paniami cieszą się, że zdążył być na swoich ostatnich wakacjach na Warmii, że mogły Rafała wykąpać w jeziorze, że poleżał na piasku. Kiedy płynął statkiem wyłączył się zupełnie z towarzystwa, żeby kontemplować krajobrazy. Zawsze tak robił na wyjazdach.
Rafał miał swoje ulubione smakołyki: uwielbiał ptasie mleczko, pepsi i lody. Nie znosił buraczków i jogurtów. Codzienne kąpiele w wannie były dla niego rytuałem, który uwielbiał. Miał też swój własny sposób komunikowania: łokieć uniesiony do góry oznaczał, że wszystko jest dobrze i jest szczęśliwy, natomiast zaciśnięta pięść symbolizowała niezadowolenie, a nawet złość.
Uwielbiał podróże oraz swoje ulubione seriale: „Ojciec Mateusz”, „M jak miłość”, wszystkie kryminalne oraz „Rolnik szuka żony”. Kiedy trwały prace budowlane na podwórku Domu, układano go wysoko przy oknie, a on godzinami ekscytował się koparkami, ciężarówkami i układaniem kostki.
Kochał muzykę i kolorowe lampki.
- Kiedy myślimy o jego życiu to przeżył je po królewsku, noszony całe życie na rękach. Miał kontakt ze swoją biologiczną rodziną, która systematycznie odwiedzała Rafała. Jego siostra na urodziny przyjeżdżała z tortem. Rafał dał nam tak wiele duchowych, niewidzialnych skarbów pomimo swojej ogromnej niemocy i niesprawności. Udowodnił bardzo wyraziście, wbrew współczesnemu światu, że Jego życie było PEŁNE. Do zobaczenia, Rafał. Nareszcie możesz biegać - czytamy w pożegnalnym wpisie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.