Na ten dzień czekają przede wszystkie dzieci. Odbiór świadectwa, podarowanie kwiatka ulubionemu nauczycielowi i można rozpocząć dwumiesięczne wakacje. Żaden uczeń nie zastanawia się, co go czeka w szkole od września. Inaczej niż nauczyciele oraz ich szefowie, którzy już teraz myślą, co przyniesie kolejny rok.
To był czas zmian. Co przyniósł rok szkolny 2023/2024?
Niewątpliwie rok szkolny 2023/2024 przyniósł wiele zmian, ale też niespodzianek. Tą, o której nie można nie wspomnieć na samym początku, jest zmiana na stanowisku ministra edukacji. Znanego ze swoich konserwatywnych podglądów Przemysława Czarnka, który jest absolwentem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, po wyborach parlamentarnych zastąpiła feministka Barbara Nowacka, która deklaruje, że jest ateistką oraz opowiada się za przyznaniem parom jednopłciowym prawa do adopcji dzieci.Jedną z jej pierwszych decyzji była likwidacja zadań domowych dla części uczniów oraz postanowienie odchudzenia programu. W całej Polsce zmieniono również kuratorów oświaty. Przyznano także podwyżki nauczycielom. Poza tym zadecydowano, że od nowego roku szkolnego ocena z religii oraz etyki nie będzie wliczana do średniej oraz zmieniono listę lektur.
W 2024 roku po raz pierwszy wśród tegorocznych maturzystów znalazł się rocznik absolwentów 5-letnich techników, którzy uczyli się zgodnie z nową podstawą programową kształcenia ogólnego i zdawali egzamin w nowej formule (Formuła 2023).
Natomiast po raz ostatni u uczniów, którzy rozpoczęli naukę w szkole ponadpodstawowej, w planie lekcji pojawiły się zajęcia z przedmiotu historia i teraźniejszość (HiT). Już wiadomo, że od września w klasach pierwszych nie będzie on kontynuowany .
Nie zapominajmy, że jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, a więc za czasów ministra Czarnka, po raz pierwszy (i raczej ostatni) rozdano czwartoklasistom laptopy. Ponadto bonami na zakup tego typu sprzętu obdarowano nauczycieli.
Pedagodzy odetchnęli z ulgą. "Wielu rzeczy baliśmy się robić"
Jaki to był rok dla pedagogów i uczniów? Co jeszcze się zmieniło, a o czym osoby z zewnątrz często nie mają pojęcia. W rozmowie z naszą dziennikarką opowiedziała o tym Dominika Naworska, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 9 w Poznaniu.
To był spokojny rok, pełen nadziei na dobre zmiany – przyznaje pani dyrektor.
Co na to wpłynęło? – Zawsze mieliśmy wsparcie władz miasta, a teraz mamy również mamy za sobą organ nadzorujący, czyli kuratorium – przyznaje Dominika Naworska. Dyrektorzy przestali się bać, że zaproszenie przez nich jakiekolwiek fundacji do szkoły spowoduje kontrolę ich placówki. – Ja jako dyrektor przestałam odczuwać oddech pracowników kuratorium na plecach. Wiadomo, że zanim jakakolwiek fundacja wejdzie do szkoły, to wcześniej muszą się na to zgodzić rodzice. Tak zawsze było, nie było inne opcji. Mimo tego nigdy nie wiedzieliśmy, czy nie będzie jakieś skargi, która spowoduje, że będziemy mieć kontrolę. Przyznaję, wielu rzeczy baliśmy się robić, a teraz takiego poczucia nie mam – przyznaje pani dyrektor.
– Jeżeli chodzi o zmiany, które zostały wprowadzone, to niezbyt dobrze przyjęliśmy decyzję o likwidacji zadań domowych. U nas w szkole od dawna funkcjonował projekt "Zadanie domowe dla chętnych", za które dzieci mogły otrzymać ocenę albo plusa. Niestety, teraz nie możemy nagradzać uczniów za wykonanie tej pracy – tłumaczy. – Na pewno bardzo pozytywne oceniamy podwyżki dla nauczycieli, które były jednymi z najwyższych, jakie do tej pory otrzymaliśmy. One są faktycznie odczuwalne – dodaje.
Dominika Naworska przyznaje, że w jej szkole z bonu dla nauczyciela skorzystali niemal wszyscy uprawieni. Żałuje jednak, że wykluczonego z niego nauczycieli przedszkolnych.
Laptopy dla czwartoklasistów? Pozostaną wspomnieniem roku 2023/24
A jak nauczyciele oceniają program "Laptopy dla czwartoklasistów"? – Moim zdaniem to nie był dobry pomysł. Dlaczego? Dlatego, że pozostali uczniowie dopytywali, dlaczego oni nie dostali laptopów. Najzwyczajniej w świecie byli zawiedzeni. Myślę, że to nie był trafiony program, te pieniądze można było wykorzystać w zupełnie inny sposób, np. kupić te laptopy na wyposażenie szkół i utworzyć mobilne sale internetowe. Program może miał i słuszne podstawy, ale do końca nie był udany, tym bardziej że nie będzie już kontynuowany – zauważa nasza rozmówczyni.Dominika Naworska przyznaje, że z dużym spokojem rozpoczyna te wakacje (choć dla niej nie oznaczają wcale urlopu w pracy, przynajmniej w tej chwili). Z nadzieją myśli również o roku szkolnym 2024/2025. Dlaczego?
– Uspokoiły mnie te pozytywne zmiany w kuratorium, jeżeli chodzi o podejście do nas. Martwi mnie tylko to, czy wszyscy nauczyciele, których zatrudniam, stawią się do pracy od września. Myślę, że podobne obawy mają również inni dyrektorzy. Poza tym chciałabym, żeby dzieci w klasach pierwszych się zaadaptowały. To są rzeczy, o których teraz myślę, choć przyznam, że trochę niepokoją mnie dyskusje o likwidacji paska na świadectwie. Uważam, że to nie ma nic wspólnego ze stygmatyzacją dziecka, wręcz przeciwnie – to jest wyróżnienie. Zobaczymy jednak, może wcale do tego nie dojdzie – zakończyła pani dyrektor.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.