reklama

Inwestowaliśmy w miasto i wioski - mówi Magdalena Marciniak, wiceburmistrz gminy Chocz

Materiał promocyjny

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Inwestowaliśmy w miasto i wioski  - mówi Magdalena Marciniak, wiceburmistrz gminy Chocz - Zdjęcie główne

Magdalena Marciniak, wiceburmistrz i sekretarz gminy Chocz podsumowuje minioną kadencję

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

PromowaneCo było najtrudniejsze w mijającej kadencji? Czy udało się spełnić wszystkie zamierzenia? Które inwestycje były najważniejsze? Przeczytaj rozmowę z wiceburmistrzem i sekretarzem gminy Chocz, Magdaleną Marciniak.

Koniec kadencji to czas analiz i podsumowań. Ta trwała nieco dłużej od poprzednich, bo pięć lat. 

Mijający okres w naszym chockim samorządzie miał podsumować burmistrz - Marian Wielgosik. Byłoby to naturalne. Niestety - uniemożliwiły to wydarzenia z ostatnich tygodni. W tym miejscu życzę burmistrzowi szybkiego powrotu do zdrowia. Pracuję z nim już 20 lat. I wiem, że zawsze zaprzątają go sprawy gminy. Wiem też, że przez te minione pięć lat kadencji - włożył mnóstwo pracy i zaangażowania podejmując różne wyzwania czy realizując ambitne inwestycje. Zawsze - co podkreśla - przyświeca mu jeden cel - żeby to było dobre dla mieszkańców. I tego staraliśmy się trzymać - wypełniając swoje codzienne obowiązki.

Jaki był to okres dla gminy Chocz? 

Zaczęło się od ambitnego programu, którym wyszliśmy na przeciw oczekiwaniom naszej społeczności - na tyle otwartego, że uwzględniliśmy wszystkie obszary funkcjonowania samorządu, a także wsparcie organizacji pozarządowych. Sądzę, że większość radnych - nawet ci, którzy pozostawali w opozycji - albo była przekonana o jego słuszności, albo w trakcie kadencji przekonywała się do niego. Staraliśmy się równoważyć wydatki w odniesieniu do miasta i wsi, żeby nie różnicować społeczeństwa ze względu na miejsce pochodzenia. Miniony czas to również okres, w którym skutecznie staraliśmy się o pozyskanie wsparcia finansowego na inwestycje z zewnątrz - w dziedzinach ważnych dla życia naszych mieszkańców - m.in. drogownictwie, budowie chodników, kulturze czy rewitalizacji placów. Ogromna determinacja i zaangażowanie pracowników urzędu i jednostek podległych, dobra współpraca z powiatem, urzędem marszałkowskim i parlamentarzystami wszystkich opcji, spowodowały, że realizowaliśmy zadania, przekraczające możliwości nawet dużego samorządu. Dokończyliśmy prace na ul. Łąkowej w Choczu, zbudowaliśmy chodnik na ul. Zagórowskiej w mieście z bezpiecznymi przejściami dla pieszych. Położono nową kilometrową nakładkę asfaltową na powiatówce w Nowym Oleścu, zbudowano też drogę w Starym Oleścu. Zaś wspólnie z powiatem i gminą Gizałki powstaje dokumentacja trasy Chocz- Białobłoty. Warto też wymienić nowe drogi na osiedlu przy ul. Zachodniej i chodnik przy Lipowej w Choczu. To tylko niektóre z przykładów. Łącznie, licząc tylko ostatnie miesiące 2022 roku i cały 2023 rok, pozyskaliśmy z różnych źródeł ponad 15 milionów złotych. 

Wyzwań w ciągu tych minionych pięciu lat było wiele. Które z nich były największe? 

Samorządy gminne musiały mierzyć się z nowym zadaniem - nieznanym od lat 80. ubiegłego wieku - jakim była pomoc mieszkańcom w zaopatrzeniu w paliwa do ogrzewania domów. Sądzę, że nam się to udało, bo zorganizowana przez nas dystrybucja węgla przebiegała sprawnie. To był także czas powolnego wychodzenia z pandemii, która wywołała sporo strachu o dobrostan ludzki. Muszę tutaj wspomnieć o ogromnym zaangażowaniu lokalnej społeczności w tym trudnym czasie - pań z kół gospodyń wiejskich, członkach rad sołeckich - którzy pomagali m.in., gdy na rynku brakowało maseczek. To dodawało otuchy wszystkim. Jako urząd nigdy się nie zamknęliśmy się na naszych mieszkańców, chociaż przeorganizowaliśmy nieco swoją pracę w pandemii. Przerobiliśmy drzwi i okna, zgodnie z wymaganiami, co wiem, że nie wszystkim się podobało. Jednak kontakt i praca była nieprzerwana. Następstwem tego okresu jest organizacja pracy urzędu nastawiona na kompleksową obsługę mieszkańca. Pewne obawy i zagrożenia w tym okresie były - m.in. odnośnie terminów związanych z kanalizacją, bo jak to przy tego typu inwestycjach bywa, zdarzały się „niespodzianki” pod ziemią, które spowalniały prace. Ostatecznie jednak udało się.

Któraś z inwestycji była szczególna?

Wszystkie, bo służą mieszkańcom naszej gminy. Kadencję wykorzystaliśmy głównie na poprawę infrastruktury. Myślę w dużej mierze o placach parkingowych, które powstały przy najważniejszych obiektach. O kompleksie Zespołu Szkół w Choczu - przy którym już nie trzeba zanurzać się w błocie. Ponadto mamy już parkingi przy obiektach komunalnych. I udała się długo oczekiwana renowacja cmentarza. To zadanie realizowaliśmy nieprzerwanie od 2002 roku. I to z inicjatywy ówczesnego przewodniczącego rady - Jana Stencla - przyjęliśmy tę opcję i sukcesywnie prowadziliśmy działania na cmentarzu. Odnowiona została część murów, powstały alejki, parking, pod który wcześniej przejęliśmy grunty. Nie można zapomnieć o naszych parkach, które są wizytówką gminy. Chcemy, żeby ładnie się prezentowały, żeby można było tu odpocząć w wygodnych warunkach, by można się było nimi pochwalić przyjezdnym czy odwiedzającym. W poprzednich kadencjach zrewitalizowaliśmy jeden park, teraz czas na drugi. To ambitny plan na kilka milionów złotych, stąd realizowany był etapami - mieliśmy też duże wsparcie powiatu - dzięki czemu rozwiązano kwestię bezpieczeństwa poprzez budowę ronda w rejonie Placu 1 Maja w Choczu. Obecnie cykl zamknęliśmy na tym etapie, a dalsze prace powinny być prowadzone przy okazji przebudowy drogi wojewódzkiej - urząd marszałkowski otrzymał już naszą dokumentację. Dobrym przykładem jest także zadanie dotyczące tzw. aglomeracji chockiej, czyli ogromna inwestycja związana z obszarem kanalizacyjnym. Projekt dotyczył trzech miejscowości w gminie: Chocz, Stary Olesiec i Kwileń. To również udało się zakończyć.

Co z prowadzoną od lat inwestycją w chocką kolegiatę? W ostatnim czasie w Interencie krążyło wiele opinii na ten temat, rozbudzających sporo emocji. 

W realizację remontu wraz z członkami Stowarzyszenia Ratujmy Naszą Kolegiatę, byliśmy zaangażowani, wraz z burmistrzem, od początku. Wnioskowaliśmy o dotacje. Nie licząc kwot zebranych wśród parafian - to w wyniku zabiegów burmistrza Wielgosika, udało się z różnych źródeł pozyskać ponad 3 miliony zł. Rok 2023 otworzył nowe możliwości-uruchomiony przez rząd program ochrony zabytków w ramach „ładu polskiego” dał szanse na możliwość składania nowych wniosków. W uzgodnieniu z księdzem biskupem i proboszczem, złożyliśmy jako gmina, trzy wnioski publiczne - na remont kolegiaty (3.500 000 zł), remont pałacu (3.500.000 zł) oraz na nową drogę do kolegiaty i remont mostku (1.100.000 zł) - a także wniosek na remont kamienicy, własności prywatnej (2.500.000 zł).Wsparcie uzyskaliśmy na drogę i mostek. W powtórnym naborze znowu złożyliśmy cztery wnioski na wielomilionowe dotacje i w tym rozdaniu kolegiata otrzymała wsparcie o wartości 392 tys. zł (to kwota, którą wśród parafian trzeba by zbierać kilka lat) na złożony przez proboszcza wniosek na remont sklepienia nawy głównej. Obecnie posiadamy promesę Banku Gospodarstwa Krajowego. Wystąpiliśmy o zaopiniowanie przez instytucje centralne projektu uchwały rady gminy, dającej możliwość przekazania tych środków parafii do realizacji zadania. 

Sporo działo się też na wsiach

Oczywiście jesteśmy dumni z wyremontowanych świetlic i remiz OSP m.in. w Kuźni i Pile, w Józefowie czy Kwileniu, ale też z termomodernizacji i wymianie dachu na szkole w Kwileniu. Obecnie z kolei trwają prace remontowe w obiektach komunalnych w Nowej Kaźmierce i Brudzewku. No i przed nami remont Gminnego Ośrodka Kultury w Choczu. 

Inwestycje „twarde”, to te, które widać - jak to mówią „gołym okiem”. A co działo się w gminie poza nimi?

Ważne dla nas - tzw. „miękkie” projekty - dotyczą ludzi. Chodzi głownie o inwestowanie w oświatę - czyli w nasze dzieci, czy w zadania skupione na seniorach. 

Tu pewnie prym wiedzie Dom Seniora w Kwileniu.

Powstanie domu dla seniora było marzeniem burmistrza Wielgosika, co zresztą sam wiele razy podkreślał. Ambicje mieliśmy w tym zakresie ogromne, ale trzeba wspomnieć, że budynek był ruiną. Tu jednak pośpieszyli nam z pomocą nasi mieszkańcy. Strażacy z Kwilenia pomagali m.in. w uporządkowaniu obiektu. To była inwestycja w ludzi.

Tak samo, jak wspomniana już oświata.

Oświata to trudny temat dla wielu samorządów. My dziś - na 5 mln zł subwencji - musimy dołożyć drugie tyle ze swoich środków. To ogromne koszty, jak na tak małą gminę. Rozmawiając jednak o oświacie warto wspomnieć o naszych projektach unijnych. Dotyczyły one otwarcia oddziałów przedszkolnych w Kuźni i Kwileniu. Projekt został zakończony, rozliczony. Dzięki temu dzieci już nam - w cudzysłowie - nie uciekają. I, mamy nadzieję, przyjdą kolejne. Nie mieliśmy w gminie żłobka - jednak udało się pomóc osobie prywatnej, by takowy powstał. I to cieszy. Takie wspólne działania przynoszą efekty.

Ważne są z pewnością sprawy związane z bezpieczeństwem w gminie. Jakie inwestycje poczyniono w tej kwestii?

Jednym z elementów jest monitoring, który już w gminie dobrze działa i się sprawdza. Są pytania: czy to się opłaciło? W moim odczuciu działa to prewencyjnie, ponadto pomaga w sprawach, gdy np. przychodzi mieszkaniec i mówi, że go okradli. Wówczas na wniosek policji udostępniamy monitoring. Planujemy dalszą rozbudowę monitoringu - głównie przy obiektach komunalnych. Mamy w gminie fotopułapki. I są one skuteczne. 

Wiele mieszkańców pewnie i tak najczęściej pyta o drogi. 

W tym zakresie udało się zrobić sporo również dzięki dobrej współpracy na szczeblu powiatowym i wojewódzkim. Jesteśmy najmniejszą gminą, sami - z własnych danin - nie możemy zrobić zbyt wiele. Stąd ukłon m.in. w stronę władz wojewódzkich, zwłaszcza do marszałka - Krzysztofa Grabowskiego, dzięki któremu możemy budować infrastrukturę dojazdową do pól. Dla tych rolników ziemia jest warsztatem pracy - też chcą normalnie tam dojechać. Tym bardziej, że maszyny są coraz większe. Ważną kwestią było powstanie ronda na ul. Grodzieckiej - dzięki współpracy z powiatem pleszewskim. Ale przyznaję - wyzwań, jeśli chodzi o infrastrukturę drogową - jeszcze sporo przed władzami samorządowymi. Teraz musimy opracować dokumentację przebudowy drogi wojewódzkiej obejmującej, całą gminę - w tym chocki rynek i Plac 1-go Maja. Ważna jest kontynuacja budowy dróg gminnych i powiatowych - w Nowolipsku i Starej Kaźmierce, poszerzenie drogi Chocz - Pleszew czy budowa drogi Chocz - Białobłoty. Istotna jest również pełna przebudowa ulicy Zapłocie i opłotków w Starym Oleścu, należałoby dokończyć proces scaleń w Kwileniu. Ważna jest wspominana już przebudowa i remont GOK-u w Choczu oraz świetlic wiejskich w Brudzewku i Nowej Kaźmierce. Do tego drogi w Kuźni, Pile, Nowolipsku czy Niniewie, a także zadbanie o budowę terenów rekreacyjnej w Józefowie i Nowym Oleścu. 

Nie jest tajemnicą, że w gminie na szczeblu samorządowym występuje wiele sporów. Dotyczy to m. in. rady.

Nie zawsze wszyscy muszą się ze sobą zgadzać. Spory i dyskusje są potrzebne, jeżeli przyczyniają się do dokonywania najlepszych wyborów dla dobra mieszkańców. Natomiast próby skłócania kolejnych środowisk mają skutki destrukcyjne. Przykładem może być pozyskanie środków zewnętrznych na budowę dróg dojazdowych (Niniew, Stary Olesiec), które musieliśmy oddać do urzędu marszałkowskiego (co jest ewenementem na skalę wojewódzką), bo tak postanowiła większość w radzie. Po czym za jakiś czas, to samo zadanie wykonywaliśmy już z własnych gminnych środków, które mogły zostać przekazane na inne, potrzebne cele. Spory opóźniły też budowę zadaszenia nad trybunami boiska przy szkole w Choczu. To - w mojej ocenie - nie jest dobre dla gminy i mieszkańców. Ale każdy ma prawo do swojej opinii, postawy wobec realizowanych czy planowanych zadań. Kiedy są dwie czy trzy strony problemu, trudno wszystkich zadowolić, bo zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony z wydanej decyzji.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE