Kibice jadą i „ozdabiają”. Niestety pożytku z tego nie ma. Mowa o przystankach autobusowych w gminie Gizałki.
– Jest problem – przyznaje wójt Robert Łoza. – Gdy w okolicy jest mecz, to po każdym takim meczu kibice wypisują różne rzeczy na przystankach. Najczęściej niecenzuralne – dodaje. W większości dotyczy to zagorzałych fanów dwóch klubów. – Z Jarocina i Konina – mówi Robert Łoza.
- Każdy taki mecz jest odpowiednio zabezpieczany. Autobusy z kibicami są pilotowane przez policję, więc w takich przypadkach nie ma możliwości niszczenia przystanków. Robią to więc ci, którzy na mecze jadą samochodami osobowymi – wyjaśnia mł. asp. Michał Sobczak, dzielnicowy z Posterunku Policji w Choczu.