Do wypadku doszło w czwartek, 29 maja, przed godz. 17.00. Na szczęście nikt nie ucierpiał - ani kierowca busa, ani maszynista.
Skład towarowy złożony był z wagonów - cystern. Ruch kolejowy został jednak wstrzymany na kilka godzin. Samochód został przesunięty po torach na odległość ponad 100 metrów.
Na miejsce zdarzenia zostało wysłane pięć zastępów straży pożarnej: po dwa z JRG Jarocin i OSP Witaszyce oraz jeden z OSP Jarocin.
Pracę służb obserwowało wielu gapiów, sporo było wśród nich nastolatków.
Policja podała ustalenia odnośnie zdarzenia.
- 39-letni mieszkaniec powiatu kaliskiego, kierując dostawczym fiatem, nie zastosował się do znaku STOP i wjechał na tor kolejowy pod jadący pociąg towarowy relacji Ostrów Wielkopolski - Gdańsk Olszynka - informuje asp. sztab. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy KPP w Jarocinie.
Maszynista i kierowca byli trzeźwi. Policjanci ukarali kierowcę mandatem w wysokości 1.500 zł i 10 punktami karnymi.
Problem z widocznością?
Zdaniem kierowców widoczność na tym niestrzeżonym przejeździe kolejowym jest znacznie ograniczona. Mieszkańcy zwracają również uwagę na rosnące na poboczach wysokie trawy.
- Ludzie - tu nic nie widać, przez to wjechał. Niech się gmina weźmie za tę drogę, za ten przejazd, bo inaczej dojdzie do tragedii. Kiedy to wykoszą? Żeby było wykoszone, to by nie wjechał - stwierdził jeden z mężczyzn, który był na miejscu zdarzenia.
Komentarze (0)