Do „Życia Pleszewa” napisał jeden z nauczycieli z Zespołu Szkół w Czerminie. Skarżył się na dyrektora Krzysztofa Orszulaka. Zarzucił mu, że faworyzuje swoją żonę i brata w przydzielaniu nadgodzin. – To oni otrzymują najwięcej nadgodzin. (…) Rady pedagogiczne dla szkoły podstawowej i gimnazjum są robione oddzielenie, aby mógł zatuszować przydział godzin i nadgodzin – twierdzi podwładny Orszulaka. Zaznacza, że żona dyrektora w tym roku szkolnym ma 8 nadgodzin, a jego brat aż 9. Krzysztof Orszulak przyznaje, że żona i brat mają po 8 i 9 nadgodzin. – To, że moją żona ma w tym roku tyle nadgodzin, niczym się nie różni od poprzednich lat. Ona nadal ma edukację wczesnoszkolną i zajęcia w gimnazjum, które miała w ubiegłym roku, a chodzi tu o muzykę i zajęcia artystyczne – wyjaśnia dyrektor. Twierdzi, że jego brat w tym roku szkolnym w ogóle nie miał mieć nadgodzin. – Miał być na gołym etacie. Z tym, że jedna z moich nauczycielek matematyki poszła na urlop zdrowotny – mówi. Szerzej w „Życiu Pleszewa”. (abi)
Czermin. Nadgodziny nie tylko dla żony i brata
Opublikowano:
Autor: Anetta Przespolewska
Przeczytaj również:
Wiadomości
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE