Trwa likwidacja dobrzyckiego GS-u. Zbyciem majątku zajmuje się Hieronim Rybczyński. Pełno on rolę likwidatora. Udało mu się już sprzedać sześć działek, w tym dwie zabudowane, m.in. z piekarnią.
Dzięki temu zapłacono byłym pracownikom za zaległe urlopy i dano im odprawy, co zapowiadano uczynić do III kwartału. - Udziały i ich waloryzacje - to jeszcze przyszłość - mówi Hieronim Rybczyński.
Do sprzedania zostały 4 działki, budynek biurowca z wagą (2,5 tys. m2), działka z masztem telekomunikacyjnym, sklep w Polskich Olędrach (700 m2 i budynek gospodarczy) oraz działka budowlana w Karminku (600 m2). Drogi zostaną przekazane gminie za przysłowiową złotówkę. Jest to około 400 metrów na terenie bazy. Są jeszcze bieżące płatności, jakie musi robić likwidator: urząd skarbowy, ZUS, energetyka.
Obecnie w GS pozostało 3 pracowników, w tym jeden na pół etatu - palacz, gospodarz terenu. Dwie panie zajmują się pracą biurową, m.in. prowadzeniem sekretariatu, dokumentacją czy archiwizacją. Likwidacja nie zakończy się w tym roku. - W takiej sytuacji będziemy musieli jesienią zorganizować jeszcze wybory rady nadzorczej. Tak mówi statut. Będzie to w połowie grudnia - informuje Hieronim Rybczyński.