Podczas wczorajszego posiedzenia łączonych komisji rady gminy w Choczu powrócił temat użytkowania sali w Kuźni. Swoje stanowiska skonfrontowały obie zainteresowane strony.
Przypomnijmy: na grudniowym spotkaniu rajców, motocykliści z chockiego oddziału klubu Iskra MC Poland złożyli wniosek o użytkowanie sali w Kuźni. Miałyby odbywać się w niej spotkania motocyklistów oraz imprezy dla mieszkańców, m.in. koncerty czy festyny. Kilka dni później, na sesji chockiego samorządu, radny Andrzej Przybylski przedstawił pismo od przedsiębiorcy Adriana Pietrzaka, który wspomniany budynek chciałby wykorzystać jako siedzibę swojej firmy drukarskiej.
Tym razem w obradach uczestniczyły obie zainteresowane przejęciem sali strony, i obie po raz kolejny argumentowały swoje stanowiska. Sporu nad pierwszeństwem przejęcia sali w Kuźni jednak nie było. Przedsiębiorca wyraził bowiem zgodę na propozycję, którą miesiąc temu wystosował radny Jan Kostanowicz – użytkowania sali w Kwileniu. – Dla mnie tak naprawdę w tym momencie nie jest to istotne, bo i tak każdy z tych obiektów będę musiał adaptować pod swoje potrzeby. Więc czy to będzie jedna sala czy druga, nie stanowi dla mnie to jakiegoś większego kłopotu – mówił.
Radną Małgorzatę Wróblewską interesowało zapewnienie, że gdy firma przeniesie się już do kwileńskiej sali, wówczas zatrudnienie w niej znajdą mieszkańcy gminy Chocz. – Jestem zainteresowany tym, żeby zatrudnić 10 osób z tego rejonu – zadeklarował Adrian Pietrzak.
Powrócił też temat kontaktu inwestora z chockim magistratem. - Na ten moment mam dosyć złe wrażenie, jeśli chodzi o kontakt z urzędem - stwierdził Adrian Pietrzak. - Jeżeli pan chce załatwiać sprawy ze sprzątaczką, to pan będzie załatwiał – skwitował burmistrz.
Więcej o dyskusji na posiedzeniu komisji w kolejnym "Życiu Pleszewa".
Czytaj także:
