Jedlec. Kolejne zebranie wiejskie. Najpierw wpisała wszystko. Teraz musiała zmienić.
Mieszkańcy Jedlca po raz drugi musieli spotkać się, by zdecydować o rozdysponowaniu przyszłorocznego funduszu sołeckiego. A do podziału mieli ponad 40 tys. zł.
Na pierwszym zebraniu do realizacji w ramach funduszu sołeckiego wpisano zadania o wartości blisko dwukrotnie większej niż dostępne środki. Beata Szymoniak - sołtyska, a jednocześnie wiceprzewodnicząca rady gminy - już na początku zabrania tłumaczyła: Kilka inwestycji może być, a w odpowiednim czasie znajdą się pieniądze. Bo jak się dobrze porozmawia, dobrze się wszystko ułoży, to nigdy urząd, radni, nie sprzeciwią się, dołożą. Rozumiemy się, co powiedziałam? Za dużo mówię… Zgodnie z zapowiedzią, po głosowaniach, Szymoniak oświadczyła: Wpisujemy to wszystko.
W jaki sposób wydatki - być może nawet dwukrotnie przekraczające wysokość funduszu sołeckiego – miały zostać ujęte w przyszłorocznym budżecie gminy? Po zebraniu wójt Gołuchowa, Marek Zdunek wyjaśnił krótko: Musimy to wszystko przeanalizować. Efekt był taki, że zebranie zwołano ponownie. Na co tym razem mieszkańcy przeznaczyli środki z funduszu? Relacja z zebrania we wtorek w "Życiu Pleszewa".