reklama

Kontrowersje wokół sprzedaży węgla w gminie Gołuchów

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Kontrowersje wokół sprzedaży węgla w gminie Gołuchów - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNieprawidłowości przy wyborze firmy, która zajmuje się dystrybucją węgla na preferencyjnych warunkach zarzuca wójtowi Gołuchowa grupa miejscowych przedsiębiorców.
reklama

Dystrybucja węgla na preferencyjnych warunkach w gminie Gołuchów ruszyła 12 grudnia. Mieszkańcy mogą nabyć paliwo w cenie 1.750 zł za tonę. To bardzo atrakcyjna cena, najniższa w całym powiecie.

Punkt, który zajmuje się sprzedażą znajduje się w Krzywosądowie. Wyborem podmiotu zajmował się gołuchowski samorząd. 

- Wybrano wykonawcę, który przedstawił najniższą cenę dla mieszkańców gminy – informował jakiś czas temu wójt Marek Zdunek. 

Sprzedaż węgla w gminie Gołuchów. Oferty były różne

Procedura wyłonienia wykonawcy wywołała sporo kontrowersji w środowisku przedsiębiorców zajmujących się sprzedażą węgla na terenie gminy Gołuchów.  

– W październiku do gminy Gołuchów zaproszeni zostali przedsiębiorcy na spotkanie w sprawie dystrybucji węgla. Na spotkaniu podczas rozmowy z panem wójtem wynikało, że 3 przedsiębiorców z 7 zainteresowanych miało dystrybuować węgiel – twierdzą przedstawiciele miejscowych firm.

reklama

9 listopada popołudniu - jak relacjonują nasi rozmówcy - otrzymali do wypełnienia oferty cenowe, które mieli dostarczyć do godziny 9.00 dnia następnego.  

– Oferty były różne, ale jedna bardzo się wyróżniała, co zainteresowało wszystkich biorących udział w procedurze. Owa oferta opiewała na stawkę 6,50 zł netto za km oraz 9,99 zł netto za dystrybucję węgla (przechowywanie, załadunek i ważenie) – twierdzą przedsiębiorcy.

Po kilku dniach – jak relacjonują – otrzymali informacje o wyborze oferty.

– Wszyscy przyjęli to z wielką pokorą … do dnia 2.12.2022r., kiedy na jaw wyszły fakty, że pan wójt podpisał umowę z przedsiębiorcą nie na 9,99 zł netto za dystrybucję, ale na 50 zł netto, nie informując o zmianach pozostałych oferentów – mówią.

reklama

I pytają o powody takiej decyzji.

–  Nikt nie sprawdził autentyczności ofert tzn. czy plac jest utwardzony, ubezpieczony, ogrodzony, z zalegalizowaną wagą. Czy w gminie działa system najtańszej dla oka oferty, a później "to się dogadamy"? – pytają i nie kryją oburzenia. – W innych gminach wójtowie, bądź burmistrzowie okazali się wsparciem dla firm działających na ich terenie, natomiast w naszej wszystko odbywa się z korzyścią tylko dla jednej, która nie ma nic wspólnego z węglem – wskazują.

I nie kryją, że mają ogromny żal do władz samorządowych.

– Zabrakło nam rozmowy i propozycji spotkania już po złożeniu ofert. Liczyliśmy na negocjacje, niestety tego nie było. 

reklama

"Kierowałem się interesem publicznym"

Ustawa o zakupie preferencyjnego paliwa dla gospodarstw domowych maksymalnie uprościła formalności związane z zakupem i sprzedażą węgla przez gminy. Samorządy zostały m.in. zwolnione ze stosowania Prawa Zamówień Publicznych.

– Wójt (burmistrz) w dowolny sposób wybierał wykonawcę kierując się przy tym przede wszystkim interesem mieszkańców – podkreśla Marek Zdunek, wójt Gołuchowa.

Jak zatem wyglądała procedura wyboru wykonawcy?  

- W celu umożliwienia uczestnictwa w dystrybucji wszystkim podmiotom zajmującym się obrotem węgla na terenie naszej gminy poproszono miejscowe firmy o złożenie ofert na wykonanie usługi. Firma z Krzywosądowa zaproponowała cenę 9,99 zł za tonę, mówimy o dystrybucji, bo stawka za transport była zbliżona. Następne oferty opiewały na kwoty 120 zł, kolejna 150 zł, 160 zł i 300 zł. Grzecznościowo poinformowaliśmy pozostałych przedsiębiorców o tym, że została wybrana firma, która zaoferowała najniższą cenę – tłumaczy wójt.

reklama

Dlaczego zatem umowa z firmą z Krzywosądowa została zawarta na wyższą kwotę?

- Przed wyborem oferty, ani my jako gmina, ani żadna firma nie znała treści umowy. Była ona dopiero na etapie konstruowania. W związku z tym dopiero po wyborze wykonawcy zostały przedstawione szczegółowe warunki umowne - informuje Marek Zdunek.

I dodaje.

- Po przedłożeniu firmie projektu umowy i zapoznaniu się z jej warunkami przez przedsiębiorcę, poprosił on o negocjacje ceny dystrybucji z uwagi na wielość zadań oraz odpowiedzialność wynikającą z umowy, która w całości przechodzi na wykonawcę – tłumaczy Zdunek.

Dlatego podjęto  negocjacje, w wyniku których uzgodniono cenę dystrybucji na kwotę 50 zł.

- Dlatego właśnie cena za którą firma będzie świadczyła usługi uległa zmianie. Cena mimo wszystko była nadal nieporównywalnie niższa w stosunku do ofert złożonych przez pozostałe firmy – przekonuje wójt. 


Podjęliśmy słuszną decyzję - mówi wójt


Dlatego – jak tłumaczy Marek Zdunek - nie było żadnych podstaw do rezygnacji z podpisania najkorzystniejszej dla mieszkańców umowy.  

- W tym miejscu należy zadać sobie pytanie czym kierowały się pozostałe firmy składając tak wysokie oferty na dystrybucję węgla? Gmina miała dosłownie kilka dni na przeprowadzenie całej procedury i zgłoszenie wojewodzie informacji, kto będzie dystrybuował węgiel – informuje wójt Gołuchowa.

Dlatego – jak dodaje - zarówno wysokość pozostałych ofert, jak i ograniczony czas realizacji zadania wykluczyły dalsze negocjacje.

- Uważam, że podjęliśmy słuszną decyzję. Zrobiłem to, by maksymalnie obniżyć cenę dla mieszkańców i to się udało. Gmina Gołuchów jest wśród gmin w Wielkopolsce z najniższą ceną sprzedaży węgla, która wynosi 1750 zł – przekonuje.

Nie zgadza się też z zarzutami ze strony przedsiębiorców, że wybrana firma nie spełniała wszystkich wymogów.

– Jeśli chodzi o wymogi, to wszyscy składali oświadczenia, że wymogi spełniają. I oświadczenia przedsiębiorca potwierdził również w zawartej umowie. Podsumowując dodam, że gdyby należało przeprowadzić tę procedurę jeszcze raz, postąpiłbym tak samo. Dystrybucja węgla trwa, a praktyka pokazuje, że firma wywiązuje się z warunków umowy. Przywieziono do tej pory 500 ton, kolejne 400 odbierzemy na przełomie roku i czekamy na potwierdzenie ostatnich z jesiennej dostawy 200 ton.

"Mamy wszystko zrobione tak, jak być powinno"

Nic do zarzucenia nie ma sobie również właściciel firmy z  Krzywosądowa.

- Była u mnie komisja z gminy. (…) Mamy wszystko zrobione tak, jak być powinno. Utwardzone masą asfaltową. Waga jest zalegalizowana, opisana przez Urząd Miar i Wag. Plac jest oświetlony, dodatkowo założyłem jedną lampę. Kamery są. Nie wiem co oni by jeszcze chcieli – mówi  Mirosław Krysztofiak.

Czy to prawda, że firma którą prowadzi, nie ma żadnego doświadczenia w handlu węglem?

-  Mnie dobrze wszyscy znają. 20 lat temu prowadziłem już handel węglem, na placu w Czerminku, a oni mówią, że doświadczenia nie mam. Tu na nowym placu w Krzywosądowie też prowadziłem sprzedaż. Potem tych składów powstało dużo i na jakiś czas wstrzymałem to, bo nie było to opłacalne – twierdzi Mirosław Krysztofiak.

I dodaje, nie kryjąc zdenerwowania.

- 28 lat firmę prowadziłem i nikomu w paradę nie wchodziłem. Oferty były złożone, wszystko było jasne. To ja bym musiał do połowy województwa mieć pretensje, bo oferty składamy na wożenie tłucznia i inne i też czasami przegrywamy o kilka złotych. 

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama