Gmina Pleszew. Kuczków. Niebezpieczeństwa związane z brakiem ścieżki pieszo-rowerowej przy drodze krajowej, czy kłopoty z autobusami - to główne kwestie, jakie zgłaszali mieszkańcy Kuczkowa oraz Jankowa podczas połączonego zebrania wiejskiego.
Tegoroczne zebranie wiejskie rozpoczęło się - tradycyjnie - od sprawozdań, zarówno sołtysów jak i władz miasta. W dalszej części odbyła się dyskusja. Była gorąca, bo i problemy są "palące".
Największą bolączką wydaje się wciąż - bo problem trwa od wielu, wielu lat - brak ścieżki pieszo-rowerowej wzdłuż drogi krajowej, a także generalnie problem z pędzącymi samochodami w tym miejscu.
- Jeżdżę tą drogą codziennie. Dobrze, że chociaż jest jakieś pobocze w stronę Pleszewa, ale w stronę Krzywosądowa nie ma nic! Strach tu jeździć rowerem! Czy musi dojść do tragedii, żeby w końcu ktoś to zrobił?- komentowała jedna z mieszkanek.
Wiceburmistrz Pleszewa przyznawał, że doskonale zna ten problem, bo poruszany jest praktycznie co roku.
- Co roku staramy się o tę inwestycję, w tym także wybieramy się do dyrektora poznańskiego oddziału GDDKiA i na pewno będziemy ponawiać wniosek w tej sprawie, bo ta ścieżka jest niezbędna - komentował Andrzej Jędruszek.
Jak jednak zaznaczał, pomimo chęci miasta - w tym konkretnej deklaracji o partycypacji w kosztach - decyzyjność miasta w tej sprawie jest de facto żadna. - To wszystko leży w gestii GDDKiA. Jeśli oni nie do tego nie przystąpią, to nie ma nawet takiej możliwości prawnej, by to rozpocząć - tłumaczył ludziom.
Przy okazji ścieżki poruszono także kwestię ruchu na samej krajówce - oraz niebezpieczeństw związanych z przejściem z jednej strony na drugą.
- Oświetlenie na przejściu przy „krajówce” jest fatalne. Przychodzę po wnuczkę do szkoły i mam strach przechodzić przez tę ulicę. Nieraz czekamy nawet 10 min - żaden samochód się nie zatrzyma, a nawet jeśli - to inni i tak jadą - mówiła mieszkanka wsi.
Czy mieszkańcy doczekają się chodnika przy „krajówce”? Obecny na spotkaniu radny powiatowy - Krystian Klak - zadeklarował, że za obecnej kadencji inwestycja zostanie zrealizowana.
- Zobowiązuję się pojechać do Poznania i na 100 proc. gwarantuję, że w obecnej kadencji będzie to załatwione - mówił pewnie rajca.
Zaraz przy tym dodawał:
- A jeśli nie da rady polubownie, bo obiecuję wam, że pierwszy stanę na proteście i będziemy blokować tę ulicę! Gwarantuję, że stanę pierwszy! - mówił
WIĘCEJ PRZECZYTASZ WKRÓTCE W PAPIEROWYM WYDANIU "ŻYCIA PLESZEWA"