Ostatnie tygodnie Marcel Samol z Krotoszyna spędził w szpitalu. Najpierw był tam z mamą, potem rodzice się zamienili. Chłopczyk jest już w domu. Jednak nie na długo. W poniedziałek rozpoczyna chemioterapię.
Marcel Samol z Krotoszyna miał 6 miesięcy – okazało się, że chłopiec ma guza mózgu. Rozpoczęła się walka o życie Marcelka, w którą zaangażowała się rodzina, przyjaciele i nieznajomi.
W zbiórkę na rzecz chłopca angażowali się również mieszkańcy powiatu pleszewskiego!
Udało się uzbierać 4 miliony złotych, dzięki którym Marcel i jego rodzice mogli polecieć do Stanów Zjednoczonych. Chłopiec spędził 183 dni w klinice w USA. Przeszedł operację. Udało się. Chłopiec został uratowany, a rodzice nie kryli radości.
Niestety, szczęście najbliższych małego Marcelka nie trwało długo. Po 4 miesiącach okazało się, że Marcel znów musi walczyć. Guz wrócił. Chłopiec trafił do wrocławskiej kliniki, gdzie przeszedł operację.
Marcel miał bardzo podejrzany, długi płacz.. ten sam płacz był prawie rok temu, kiedy dowiedzieliśmy, że zachorował. Marcel miał mieć kontrolny rezonans za tydzień w środę, ale udało się go przyspieszyć.. wczoraj okazało się, że ma wznowe, guz odrósł. Obecnie został zabrany na blok operacyjny, w celu usunięcia guza. Nie wiemy co myśleć, ani co mówić.. brakuje nam słów, a serca rozpadły się doszczętnie. Dopiero teraz wiemy, jakie to cholerstwo jest agresywne, dał nam jedynie 4 miesiące cieszyć się „normalnością” - pisali wówczas rodzice Marcela z Krotoszyna na portalu społecznościwym.
Chłopca zakwalifikowano na leczenie radioterapią i chemią. Dziś Marcel Samol jest już po serii badań i radioterapii. Więcej na temat leczenia chłopca przeczytacie na portalu krotoszynska.pl.
Był na konsultacji u radiotechników, którzy jednogłośnie stwierdzili, że naświetlenie głowy i kręgosłupa jednocześnie byłoby dla Marcelka bardzo niekorzystne, z racji że przeszedł autoprzeszczepy jego organizm jest mocno osłabiony i takiego naświetlenia mógłby nawet nie wytrzymać do połowy.. zdecydowali się na naświetlenie jednego z przerzutu na kręgosłupie, który jak urośnie może doprowadzić do tego, że Marcel będzie sparaliżowany – napisała kilkanaście dni temu Karolina, mama Marcelka Samola.