Pożar budynku mieszkalnego w miejscowości Witaszyce mieszczącego się przy ul. Zakrzewskiej.
Ze zgłoszenia wynika, że w mieszkaniu obecnie znajdują się dwie osoby.
Na miejscu pracują służby.
Informacja będzie aktualizowana.
[AKTUALIZACJA godz. 13]
Pożar w Witaszycach. Nie żyją dwie osoby
Niestety dotarły do nas tragiczne wieści. Lokatorzy, którzy przebywali w domu nie żyją. Jest to 57-letnia kobieta i 70-letni mężczyzna. Na miejscu pracuje 6 zastępów straży pożarnej: 3 zastępy JRG Jarocin, 2 OSP Witaszyce i OSP Jarocin, Zespół Ratownictwa Medycznego "P" i policja.
- Pożar był bardzo mały. Wybuchł w okolicach pieca cetralnego ogrzewania. Wszystko jest okopcone, odymione - mówi jeden ze strażaków uczestniczący w działaniach ratunkowych.
Na miejscu jest prokurator i grupa dochodzeniowo-śledcza.
- Mieliśmy zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania, że zostali poinformowani o zadymieniu w budynku, w którym prawdopodobnie znajdują się dwie osoby, kobieta w wieku 57 lat i mężczyzna w wieku 70 lat. Jest to dom jednorodzinny w Witaszycach. Na miejscu stawiła się straż, pogotowie i policjanci. Z budynku zostały wyniesione dwie osoby. Niestety ratownicy, mimo starań, nie byli w stanie ich uratować - informuje asp. szt. Agnieszka Zaworska z KPP Jarocin.
- Tam nie było pożaru. Prawdopodobnie było to zadymienie - tak wynika ze zgłoszenia. Będziemy to ustalać - dodaje policjantka.
Tragedia w Witaszycach. Dwie osoby nie żyją
Mieszkańcy ulicy są wstrząśnięci tragedią.
- Pracowałam w ogrodzie. Usłyszałam, zobaczyłam straż i dlatego wyszłam na drogę. Teraz dowiaduje się, że nie żyją dwie osoby: pani Arleta i pan Jurek - opowiada wyraźnie poruszona jedna z mieszkanek.
- On był niepełnosprawny. Chodził z balkonikiem - dodaje mieszkanka Witaszyc.
Strażacy pracujący na miejscu zdarzenia przypuszczają, że przyczyną zgonu małżeństwa było zatrucie tlenkem węgla.
[AKTUALIZACJA 15;40]
Policja i straż pożarna zakończyła działania w Witaszycach. Policjanci wykonali oględziny miejsca zdarzenia. Decyzją prokuratora ciała niezyjących osób zabezpieczono do sekcji zwłok.
Zatrucie tlenkiem węgla w Jarocinie
To już kolejna podobna tragedia tego typu na naszym terenie. Poprzednia miała miejsce pod koniec stycznia na jednym z jarocińskich osiedli. Wtedy ofiarą został 90-letni mężczyzna, który zatruł się tlenkiem węgla. Od oparów zemdlała również lekarka pogotowia ratunkowego i dwóch ratowników medycznych. O sprawie pisaliśmy TUTAJ.Tlenek węgla jest gazzem bezbarwnym i bezwonnym, dlatego też jest nazywany cichym zabójcą.
- Nie możemy go zobaczyć, ani wyczuć, a jeśli w ogóle stwierdzamy jego obecność, to po występujących objawach: senności, bólu głowy, mdłościach, a w dalszej kolejności także utracie przytomności. Zdecydowanie bezpieczniejszym i pewniejszym środkiem wykrywającym jest czujnik tlenku węgla - mówił asp. Mariusz Banaszak, oficer prasowy komendanta powiatowego PSP w Jarocinie.
Dodatkowe niebezpieczeństwo może stwarzać brudny komin czy nieodpowiednie rozpalanie w piecu. Jak robić to w bezpieczny sposób? Pisaliśmy o tym TUTAJ.
ZOBACZ TEŻ
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.