Na razie jest tak. Dostajesz mandat np. za przekroczenie prędkości. Dla mundurowych z drogówki wszystko jest jasne. Dla ciebie niekoniecznie. Możesz np. poddać w wątpliwość jakość urządzenia pomiarowego. W efekcie odmawiasz przyjęcia mandatu. To po pierwsze twoje święte prawo – jako obywatela, po drugie – policja nie jest wymiarem sprawiedliwości.
Pleszew. Decyduje sąd
Co się wówczas dzieje? Otóż policja przygotowuje wniosek o ukaranie i wysyła go do sądu. Ten samodzielnie decyduje o ewentualnej grzywnie. I albo podtrzymuje decyzję funkcjonariusza, albo ją odrzuca.Jak wyglądają dane statystyczne? Według analiz Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości w ostatnim dziesięcioleciu w strukturze wszystkich wykroczeń, które analizowane były w sądach dominującą grupę – bo około 60 proc. – stanowią właśnie czyny przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji. I w około 60–70 proc. wykrytych wykroczeń postępowanie policji kończyło się nałożeniem mandatu karnego. To jak wyglądają konkretne liczby – odnośnie ile spraw kończy się w sądzie po myśli obywatela - nie wie jednak dziś jeszcze nawet samo Ministerstwo Sprawiedliwości, które dopiero bada aktualną sytuację pod względem statystyk – do sądów trafiły niedawno pisma z pytaniem: ile spraw kończyło się uznaniem racji obywatela a ile policji.
Pleszew. Proponowane zmiany
Dotychczasowa sytuacja może się jednak zmienić. Najnowsza propozycja grupy posłów Prawa i Sprawiedliwości – odbiera nam prawo do omowy przyjęcia mandatu. To – jak można się domyślić – wywołuje oburzenie. Przeciwnicy nie mają wątpliwości, że będzie to bat na obywateli, którzy nierzadko odmawiają przyjęcia mandatu. I to w różnych sytuacjach – nie tylko za ewentualne przewinienia na drogach, ale też np. za udział w protestach, zgromadzeniach, czy przy innych drobniejszych wykroczeniach. – To ma zastraszać ludzi – mówi opozycja. Z kolei autorzy projektu twierdzą, że proponując zmiany, chcą odciążyć sądy. Drogówka – dyplomatycznie milczy – czekając na ostateczne rozwiązania.Policjanci przyznają, że odmowa mandatu zdarza się podczas ich codziennej pracy. – W ciągu miesiąca zdarza się średnio kilka takich przypadków – opisuje „Życiu Pleszewa” Monika Kołaska z pleszewskiej policji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.