Pleszew. Mieszkańcy walczą o lustro na skrzyżowaniu. Burmistrz jest nieugięty

Opublikowano:
Autor:

Pleszew. Mieszkańcy walczą o lustro na skrzyżowaniu. Burmistrz jest nieugięty - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Pleszew. Temat niebezpiecznego skrzyżowania – ulic Daszyńskiego, Placu Powstańców i Tyniec – w Pleszewie ponownie wraca na tapet. Mieszkańcy nie kryją złości na brak reakcji władz - mimo ich wielokrotnych apeli. Tymczasem – tylko według oficjalnych danych - w tym roku doszło tu już do czterech kolizji. A – jak opisują nam ludzie - wspomnianych niebezpiecznych sytuacji jest o wiele więcej. Burmistrz jest jednak nieugięty. I nie zamierza stawiać tutaj lustra, o które proszą mieszkańcy, ale także radna.

 

 

Przypomnijmy: problem ze skrzyżowaniem ulic Daszyńskiego – Placu Powstańców Wielkopolskich – Tyniec ciągnie się de facto od lat. Opisujemy go regularnie na naszych łamach.

 

Były zmiany na skrzyżowaniu Daszyńskiego - Plac Powstańców

 

Dość wspomnieć wydarzenia sprzed dwóch – gdy w roku 2018 nasi Czytelnicy apelowali o zmiany w tym rejonie miasta. Wówczas – m.in. po naszej interwencji – zmieniono znak "ustąp pierwszeństwa" na znak "STOP" w okolicy felernego skrzyżowania. To uspokoiło nieco sprawę, jednak cały czas powraca temat montażu lustra - o które proszą mieszkańcy. - Wyjazd z ul. Daszyńskiego jest po prostu niebezpieczny – mówił wprost ledwie miesiąc temu na naszych łamach jeden z naszych Czytelników. - Słaba widoczność z lewej strony powoduje, że czasami dochodzi do groźnych sytuacji – zaznaczał. I również prosił o lustro.

 

Pleszew. Były interpelacje radnych w sprawie skrzyżowania

 

 

- Nadjeżdżające pojazdy z lewej strony nie są dostatecznie widoczne - twierdziła w swojej interpelacji już w roku 2019.

 

Władze miasta odpowiadały z kolei wówczas, że dotychczasowe rozwiązanie – po postawieniu znaku STOP - wydaje się wystarczające. Bo – mimo wszystko – na wspomnianym skrzyżowaniu nie odnotowywano wypadków czy kolizji.

 

Ile kolizji było na skrzyżowaniu Daszyńskiego i Placy Powstańców Wielkopolskich w Pleszewie?

 

Czy rzeczywiście? Sprawdziliśmy, ile kolizji odnotowano w roku 2020 na skrzyżowaniu Daszyńskiego z Placem Powstańców Wielkopolskich w Pleszewie.

 

- W tym roku odnotowano cztery kolizje na wspomnianym skrzyżowaniu. Przyczynami było nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu, a w jednym przypadku nieostrożne cofanie – informuje Monika Kołaska, rzecznik prasowy pleszewskiej policji.

 

Sytuację potwierdzają zresztą nam sami mieszkańcy. Mało tego - jak dodają – poza zgłoszonymi oficjalnie policji przypadkami, dochodzi tutaj również do wielu kolizji, które nie są oficjalnie odnotowane – kierowcy po prostu się dogadują między sobą.

 

– Sam byłem świadkiem przynajmniej dwóch takich sytuacji. A ile ich jest w rzeczywistości? Na pewno zdecydowanie więcej – ocena nasz Czytelnik.

 

– Zresztą – wystarczy obserwować jezdnię – czasami widzi się resztki szkła po jakiejś stłuczonej lampie – dodaje sugestywnie.

 

Była kolejna interpelacja w sprawie skrzyżowania w Pleszewie

 

Warto zaznaczyć, że po naszym najnowszym tekście na temat niebezpiecznego skrzyżowania – w listopadzie - błyskawicznie zareagowała wspomniana wyżej radna Hyla. W tym samym tygodniu, w którym opublikowaliśmy na naszych łamach duży tekst – złożyła kolejną interpelację w związku z felernym skrzyżowaniem. I po raz kolejny już prosi władze miasta o montaż tutaj lustra lub światła pulsacyjnego.

 

- Kierowcy wjeżdżając z ul. Daszyńskiego w Plac Powstańców Wielkopolskich mają ograniczoną widoczność pojazdów nadjeżdżających z lewej strony. Chcąc ocenić sytuację są zmuszeni wysuwać się pojazdem do przodu, co stwarza potencjalne zagrożenie spowodowania zdarzenia drogowego – opisuje – podobnie jak nasi Czytelnicy we wspomnianym wcześniej tekście - radna Hyla.

 

Ponadto, jak dodaje, w okresie jesienno-zimowym bywa, że zauważenie znaku STOP jest utrudnione. - W szczególności dla osób spoza Pleszewa – zaznacza szefowa osiedla „Jordanowskie”.

 

Burmistrz Pleszewa: skrzyżowanie ma prawidłowe oznakowanie

 

Co na to wszystko burmistrz? Wspomniane apele – mimo, że są powielane praktycznie co roku – nie są dla niego, jak się okazuje, argumentem do zmiany w tym miejscu.

 

- Skrzyżowanie posiada prawidłowe oznakowanie znakami pionowymi oraz poziomymi zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. To w gestii użytkowników drogi leży przestrzeganie przepisów ruchu drogowego, a co za tym idzie stosowanie się do ograniczeń wynikających ze znaków drogowych – opisuje burmistrz Arkadiusz Ptak.

 

Czy można zamonotwać lustro w okolicy skrzyżowania Daszyńskiego i Placy Powstańców Wlkp.?

 

Jak odpowiada wprost, montaż lustra w tym miejscu nie jest dobrym rozwiązaniem. Dlaczego?

 

- Z uwagi na brak umiejętności korzystania z tego typu urządzenia przez uczestników ruchu drogowego – twierdzi Arkadiusz Ptak.

 

- Obraz pojawiający się w lustrze jest bowiem pomniejszony oraz daje wrażenie, iż nadjeżdżający pojazd znajduje się znacznie dalej aniżeli jest w rzeczywistości, co może doprowadzić do wielu niebezpiecznych sytuacji. Poza tym korzystanie z lustra drogowego i tak nie zwalnia uczestników drogi z korzystania z pozostałego oznakowania – opisuje burmistrz Pleszewa.

 

 

Z kolei odnosząc się do innego rozwiązania problemu – czyli ewentualnego montażu światła – włodarz odpowiada, że może to pogorszyć sytuację osób tu mieszkających.

- Montowanie tego typu urządzeń na obszarze, na którym występuje zwarta zabudowa miejska nie jest wskazane z uwagi na odbijanie się święcącego światła w szybach budynków, co znacznie obniża jakość życia mieszkańców czy jakoś prowadzenia działalności gospodarczej – kończy Ptak.

 

 

A Wy? Co sądzicie o sprawie? Zapraszamy do komentarzy

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE