Michał Korzeniewski i Florian Walczak pracują na co dzień w pleszewskiej firmie Gaspol. Jakiś czas temu dostarczali towar jednemu z klientów z okolicach Kłodzka w woj. dolnośląskim.
Pracownicy Gaspolu ratowali klienta
W pewnym momencie – podczas odbioru - mężczyzna nagle zasłabł.
– To była dosłownie chwila – wspomina w rozmowie z „Życiem Pleszewa” Michał Korzeniewski.
– Mężczyzna upadł na ziemię i przestał oddychać. Jego zrozpaczona żona zaczęła do nas krzyczeć: „panowie, ratujcie!” – opowiada.
Oczywiście adrenalina była ogromna, tym bardziej, że nigdy wcześniej panowie nie mieli do czynienia z podobną sytuacją.
– To był impuls. Kolega szybko mnie zmotywował, w międzyczasie zadzwoniono po karetkę – opowiada pan Michał.
I rozpoczęła się akcja reanimacyjna...
CAŁĄ HISTORIĘ PRZECZYTASZ W AKTUALNYM, PAPIEROWYM, ŚWIĄTECZNYM WYDANIU "ŻYCIA PLESZEWA", KTÓRE MOŻNA KUPIĆ TAKŻE ONLINE
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.