Za prawie 2 mln zł samorząd miejski sprzedał nieruchomość położoną przy ul. Ogrodowej naprzeciwko „Biedronki”. Ubiegało się o nią dwóch oferentów, ostatecznie jednak, w drodze przetargu, nabył ją Waldemar Kula. - Pan burmistrz na zebraniu w Kowalewie mówił, że miasto nie będzie chciało, by powstał u nas kolejny market. A pan Kula podobno chce tam coś takiego pobudować - twierdzi mieszkanka gminy Pleszew, która zaniepokojona zadzwoniła do „Życia Pleszewa”. Włodarz Marian Adamek przypomina, że ogłaszając przetarg na zbycie nieruchomości, chodziło o sprzedanie jej możliwie najkorzystniej, bo pieniądze te zasilają budżet. – Na terenie w okolicach ulicy Ogrodowej obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania. Jest tam dopuszczona działalność usługowa w określonych proporcjach, gdzie jest podane: ile może być powierzchni handlowej, ile terenów zielonych, ile miejsc parkingowych, itd. Nie możemy nikomu narzucać, co tam ma być - mówi „Życiu Pleszewa” burmistrz. Jednocześnie zapewnia, że sam inwestor nie zdradził się z pomysłem na zagospodarowanie nieruchomości, którą zakupił od miasta.
„Życie Pleszewa” postanowiło dotrzeć do nowego właściciela terenu przy ul. Ogrodowej. Na pytanie, czy prawdą jest, że chce zbudować market, Waldemar Kula reaguje śmiechem. – Co za pomysł, a jaki to miałby być market? – docieka dalej rozbawiony. Po chwili dodaje: Jakieś plany są, na pewno nie związane z budową marketu, trudno tu coś na dzień dzisiejszy powiedzieć. Nieruchomość jest nabyta, natomiast gmina przystąpiła do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego na tym terenie, więc dopiero później będę wnioskował o różne zakresy możliwej działalności dla tej nieruchomości. Dopytywany, czy będzie to handel, czy może inna dziedzina, twierdzi, że na razie trudno mu powiedzieć. – Jakieś pomysły są, ale na razie tak mętne, że mogą być przewrócone o 180 stopni. Ale sieci marketów nie mam i marketu żadnego nie mam zamiaru otwierać na tej nieruchomości – informuje Waldemar Kula.
(nap)