Podróżnicy z Pleszewa - Adam Włodarczyk i Jarosław Niemann - wybrali się na największą wyspę świata, czyli Grenlandię. Jak przebiegała ich dziesięciodniowa przeprawa przez arktyczny szlak koła podbiegunowego? Co ich spotkało w mroźnych stronach, gdzie temperatura spada do minus 35 stopni? Teraz zobaczysz to na wideo (poniżej).
Wyprawa pleszewian przez Grenlandię
Przypomnijmy - pleszewscy podróżnicy „zdobyli” mroźny zakątek świata w marcu 2024 roku. Lecieli pięć godzin z Kopenhagi do Kangerlussuag, gdzie znajduje się największy port lotniczy na wyspie. Następnie dostali się samolotem od strony morza Baffina i Kanady do Sisimiut. Potem przyszedł czas na dziesięciodniową przeprawę przez arktyczny szlak koła podbiegunowego (lodowiec Russell) - łącznie 170 kilometrów. Każdy z polarników ciągnął swoje sanki ze śpiworami, namiotem, sprzętem i jedzeniem - ekwipunek ważący łącznie 30 kilogramów. Po drodze spotykali policję i myśliwych z psimi zaprzęgami, a także wielu turystów z innych krajów. Obserwowali też piżmowoły arktyczne czy karibu. Przeprawa nie była najłatwiejszym zadaniem ze względu na temperatury.
- Telefony nam pozamarzały, w niecałe 10 minut naładowanie baterii ze stu, spadało do kilku procent - opowiada Adam Włodarczyk.
Termometr podczas pobytu pokazywał w nocy nawet minus kilkadziesiąt stopni. Dłuższą relację z wyprawy przeczytasz TUTAJ (LINK)
Pleszew Grønland Expedition 2024
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.