Posłowie i działacze PiS zachęcali w Pleszewie do głosowania na Karola Nawrockiego [ZDJĘCIA]

Wyniki sondaży jasno wskazują, że te wybory prezydenckie będą bardzo wyrównane. 

- Dlatego każdy głos ma ogromne znaczenie! To ostanie godziny kampanii. Prosimy o mobilizację. Walczymy o lepszą Polskę - przekonywali wczoraj ,w czwartek 29 maja, w Pleszewie posłowie i działacze Prawa i Sprawiedliwości. 

W spotkaniu udział wzięli działacze Prawa i Sprawiedliwości na czele z przewodniczącym lokalnych struktur Leszkiem Bierłą, a także posłowie: Jan Dziedziczak, Jan Mosiński, Lidia Czechak, Katarzyna Sójka i Piotr Kaleta. 

-  Rozmawiajcie ze wszystkimi, z którymi możecie, aby w niedzielę poszli na wybory. Rozmawiajcie z tymi, którzy w pierwszej turze głosowali na pana Mentzena, pana Brauna i innych kandydatów. Aby poszli zagłosować na Karola Nawrockiego, do tych osób trzeba dotrzeć, to jest nasz obowiązek wobec ojczyzny. (...) Drodzy, pamiętajmy, że wróg jest u naszych bram, armia Putina cały czas ma nieczyste intencje. Oni, gdyby mogli to, by napadli na Polskę. Dlatego bardzo, bardzo ważne jest to, abyśmy przez odpowiedzialne władze mieli narzędzia odstraszania wroga. Mądra polityka bezpieczeństwa nie polega na tym, że z karabinem w ręku bronimy Polski, ale polega ona na tym, że trzeba prowadzić ją tak, aby agresor nie zdecydował się na atak (...) - mówił w Pleszewie, poseł PiS- Jan Dziedziczak. 

I dodawał:

- Powiedzmy sobie szczerze, nikt z administracji Donalda Tuska, nie został jeszcze zaproszony do Białego Domu, a Karol Nawrocki został, na oczach całego świata. Ok. 100 głów państwa marzy o tym, a Donald Trump  zaprosił tam naszego kandydata. (...) My musimy mieć dobre relacje z USA, bo to jest gwarant naszego bezpieczeństwa. Koncepcja polityczna Trzaskowskiego i Tuska, że w przypadku agresji obroni nas Francja z Niemcami - ja w to nie wierzę. Jedynym gwarantem jest USA i dobrze jest mieć w Polsce takiego prezydenta, który z Donaldem Trumpem się będzie w stanie porozumieć. My to widzimy, ale widzi to także Putin  - przekonywał poseł PiS. 

Wtórowali mu pozostali:

-   Jeżeli oni wygrają wybory i domkną system, spowoduje to, że będziemy żyli w innej rzeczywistości. Bardzo trudnej i złej. (...) My uważamy, że nasze miejsce jest w silnym sojuszu północnoantlantyckim razem z naszymi przyjaciółmi z USA - mówił z kolei poseł PiS - Jan Mosiński. 

O rolnictwie i samorządzie terytorialnym mówiła poseł Lidia Czechczak.

- Musimy bronić polskiego rolnictwa, bo ono jest dla nas niezwykle ważne. Rolnictwo jest fundamentem, na którym zbudowany jest nasz dom i musimy o niego walczyć. Jeżeli będziemy samowystarczalni żywieniowo w momencie ewentualnego kryzysu - to zwyciężymy. 1 czerwca wybierzmy Karola Nawrockiego, jeśli chcemy, żeby Polska była silna i bezpieczna. Dla nas, naszych rodzin i naszych dzieci - przekonywała posłanka PiS. 

Z kolei Katarzyna Sójka poruszyła kwestie zdrowotne. 

-   Istnieje zagrożenie, do którego Karol Nawrocki z pewnością nie doprowadzi, reformy szpitalnictwa. Już trzy razy projekt trafił na radę ministrów. (...) Projekt, który miał pewne znamiona komercjalizacji i prywatyzacji szpitali. Teraz wrócił znowu, ale nie podjęto tej próby. Powód? Mamy kampanię wyborczą. (...) Jesteśmy przekonani, że prezydent Karol Nawrocki nigdy nie zgodzi się na prywatyzację szpitali - mówiła Katarzyna Sójka, posłanka PiS. 

W podobnym tonie wypowiadał się poseł ugrupowania - Jan Kaleta - przekonując zebranych, że tylko pełna mobilizacja jest gwarantem sukcesu i bezpieczeństwa dla  Polski.