Historia cudownego obrazu z Sanktuarium w Tursku jest nierozerwalnie związana z postacią Jan Biadały.
W 1764 Zielone Świątki przypadły 9 czerwca. Kraj żył rychłą koronacją Stanisława Augusta Poniatowskiego na króla Polski. Jan był karczmarzem w niewielkiej podpleszewskiej miejscowości. Obraz Matki Bożej miał kupić kilka lat wcześniej - w 1761 roku - "od wędrownego obraźnika", a po poświęceniu przez miejscowego proboszcza ks. Franciszka Miesiołowskiego, zabrał go do domu.
Niezwykła historia cudownego obrazu z Sanktuarium w Tursku
Przez 3 lata obrazek wisiał u niego na ścianie, a gdy zwilgotniał, Biadała położył go na wiązce grochu, do wysuszenia. W wigilię Zielonych Świątek około godz. 15.00 obraz - mimo iż brak było wiatru - miał unieść się w górę i poszybować na wysokość 7 km, osiadając na piaszczystym miejscu w Tursku.
"Korzystając z ładnej słonecznej pogody w ową sobotę wigilijną Zielonych Świąt wyniesiono z chaty obraz i dla wysuszenia położono na chruście stanowiącym opłotowanie. W pewnym momencie obraz, poruszony jakby nienaturalną siłą, uniósł się ku górze i następnie na oczach wielu świadków podążył w prostym kierunku ponad lasami do wsi Tursko. Tutaj w dziwny sposób osiadł na miejscu piaszczystym, gdzie teraz stoi figura Matki Boskiej otoczona murem" - napisał w parafialnej kronice ks. Jan Nepomucena Karpieński, który od 1777 roku był proboszczem turskiej parafii.
Wydarzenie to szybko zyskało rozgłos i spowodowało przybywanie licznych pielgrzymek do obrazu, który już w 1765 r. uznano za cudowny.
Tysiące pielgrzymów w Sanktuarium w Tursku
Niewielki drewniany kościółek, który znajdował się tu od 1701 roku, nie był przygotowany na tak dużą liczbę pątników. Powstał pomysł budowy nowej świątyni. Rozpoczął ją w 1777 roku ks. J. Przyłuski za pieniądze, które przekazała Anna Chlebowska - kasztelanowa kaliska.Na uroczystą koronację papieskimi koronami obraz czekał jednak aż do 1 września roku 1968. Zgodnie z dekretem papieża Pawła VI, dokonał tego Prymas Polski - kardynał Stefan Wyszyński, w asyście 16 biskupów, w tym abpa Antoniego Baraniaka.
Warto wspomnieć, że w okresie II wojny światowej okupacyjne władze niemieckie zamierzały obrabować kościół turski z kosztowności. Aby zatem uchronić obraz i liczne wota przed profanacją, kilka osób zaaranżowało włamanie nocne do kościoła i rzekomą kradzież. W ten sposób wyniesiono cenne rzeczy i umieszczono w specjalnej metalowej skrzyni, którą zalutowano i zasmołowano, po czym zatopiono w stawku. Później skrzynię tę przechowywano m.in. w kopcu ziemniaków, zakopano ją też na cmentarzu... W taki sposób cudowny obraz przetrwał niemiecką okupację.
O drugim epizodzie mówi granitowa tablica znajdująca się we wnęce muru Ogrójca. Jest na niej napis: "W 40. Rocznicę oddania w opiekę Matce Boskiej Turskiej żołnierzy Armii Krajowej przed przyjęciem przez nich zrzutów broni i sprzętu z samolotu polskich sił lotniczych na Zachodzie 15 IX 1943 w Tursku / 16 X 1943 w Grabiu. Byli żołnierze AK".
W nocy z 14 na 15 września 1943 r. na pola turskie nad Prosną samolot Halifax Z 911 zrzucił 12 pojemników z bronią i sprzętem dla Armii Krajowej, po czym wrócił do bazy w Anglii. W 2011 r. w Tursku odsłonięto i poświęcono obelisk upamiętniający to zdarzenie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.