Pleszewscy ratownicy medyczni, podobnie jak ich koledzy i koleżanki w kraju, wzięli udział w ogólnopolskim proteście. Oflagowali karetki, a transparenty z hasłem „Godnie żyć – skutecznie ratować”, pojawiły się na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Sami ubrali się w czarne koszulki. Teraz, na podstawie kompromisu z ministerstwem, przerwali protest.
- To nie jest strajk, tylko protest. I na pewno nie ucierpią na tym pacjenci – zapowiadał jeszcze przed akcją Witold Szymczak, przewodniczący koła Pleszew Niezależnego Samodzielnego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych Południowej Wielkopolski. Całą akcję zorganizowali, by społeczeństwo dowiedziało się o ich problemach. I o tym, że domagają się godziwej płacy, ale też zwiększenia nakładów finansowych na ratownictwo medyczne. Ponadto chcieli utworzenia państwowego systemu ratownictwa medycznego.
Teraz protest zawieszono, podobno tymczasowo. Związkowcy zawarli z ministerstwem ugodę. - Do wspólnych ustaleń należy wprowadzenie średniego wzrostu miesięcznego wynagrodzenia wraz ze wszystkimi innymi składkami niezależnie od formy zatrudnienia dla każdego ratownika medycznego o 400 zł od 1 lipca 2017 roku oraz o kolejne 400 zł od 1 stycznia 2018 roku - informuje Witold Szymczak. Taką podwyżkę ma też otrzymać dyspozytor medyczny w pozaszpitalnym systemie Państwowe Ratownictwo Medyczne, również niezależnie od formy zatrudnienia.
Więcej w "Życiu Pleszewa"