Dziś swoje święto obchodzą ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Ratownicy wodni cały rok czuwają nad naszym bezpieczeństwem, ale najbardziej jest to widoczne w okresie letnim. Często ich odpowiedzialna i stresująca praca nie jest zauważana i doceniania, a przecież chodzi w niej o ludzkie życie.
- Ratownicy wodni nie tylko dbają o nasze bezpieczeństwo przy wszelkiego rodzaju akwenach wodnych, ale także zajmują się szkoleniami i profilaktyką związaną z zapewnieniem bezpieczeństwa na obszarach wodnych. Przypominają zasady bezpiecznej kąpieli, omawiają najczęstsze przyczyny utonięć, prezentują sprzęt ratowniczy, zwracają uwagę na to, jak należy zachować się w przypadku: szoku termicznego, skurczu czy udaru cieplnego oraz przypominają zasady udzielania pierwszej pomocy - mówi ratownik Dominik Kołaski.
Każdy ratownik wodny składa publicznie ślubowanie, w którym przyrzeka, że będzie sumiennie i w pełnym poczuciu odpowiedzialności moralnej wypełniać obowiązki społeczne, dopóki będzie zdrów, bez względu na pogodę, porę dnia i nocy przez okres całego roku, pośpieszy z pomocą ludziom, którzy znaleźli się w niebezpieczeństwie utraty życia w wodzie. Wszystkie siły i umiejętności wykorzysta dla zmniejszenia nieszczęśliwych wypadków utonięć, nie zapominając, że od jego postawy i działania zależeć może życie ludzkie.
O życzeniach z okazji święta ratowników wodnych pamiętają Ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Gołuchowie, którzy składają wszystkim koleżankom i kolegom - ratowniczkom i ratownikom wodnym z terenu powiatu pleszewskiego najserdeczniejsze życzenia zdrowia, zadowolenia z pracy oraz osobistego szczęścia. Kierują również wyrazy uznania za serce wkładane w wykonywanej tej trudnej pracy, która wymaga ogromnego zaangażowania i poświecenia. - Troska o bezpieczeństwo, zdrowie i życie ludzkie zasługuje na największą pochwałę, ponieważ ratownik wodny i medyczny to „Ten, kto ratuje życie jednego człowieka, ratuje cały świat” [Thomas Keneally] - mówi Dominik Kołaski.
Okres rozpoczynających się wakacji jest również czasem do refleksji i miejscem na przytoczenie zatrważających statystyk na temat utonięć.
- Tylko w tym roku od kwietnia utonęło prawie 150 osób - zauważa Dominik Kołaski.
Dalej podkreśla, że w 2017 roku na terenie Polski odnotowano 471 wypadków utonięć.
W wyniku tych wypadków utonęło 449 osób. Osoby poniżej 18 roku życia stanowiły prawie 7% liczby osób, które utonęły natomiast w przypadku osób powyżej 50 roku wskaźnik ten wyniósł 50%. Osoby, które utonęły w rzekach, jeziorach i morzu stanowiły ponad 65% wszystkich przypadków.
Najczęstszymi okolicznościami wypadków utonięć była kąpiel w miejscu niestrzeżonym, lecz nie zabronionym (55), nieostrożność w czasie łowienia ryb (36), nieostrożność podczas przebywania nad wodą (34) kąpiel w miejscu zabronionym (28). Alkohol jako przyczyna utonięcia osób wstępował w 97 przypadkach. Ratownicy z WOPR w Gołuchowie obalają mit związany z przeświadczeniem, że najczęściej toną osoby, które nie potrafią pływać. Osoba, która nie potrafi pływać lub posiada małe umiejętności nie odpłynie daleko, będzie chodziła przy brzegu. Najczęściej brawura, nieostrożność i zbyt duża wiara we własne umiejętności gubi osoby, które potrafią pływać i to prowadzi do tragedii.
Osoba, która tonie nie robi tego w tak teatralny sposób jak jest to przedstawiane na filmach. Na uwagę zasługuje również fakt że tonący nie krzyczy, nie macha rękami, bo nie ma na to zwyczajnie siły. Jedynie co robi to w ciszy próbuje desperacko zaczerpnąć powietrza, a tragedia rozgrywa się kilka centymetrów pod powierzchnią wody - mówi ratownik Dominik Kołaski.