Rolnicy z naszego terenu byli widoczni dzisiaj od godziny 12.00 do 14.00 w Kucharach i Gołuchowie. Przystąpili do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej pod hasłem "Europa to znaczy uprawiać i hodować". Organizatorem manifestacji był Dawid Maliński. - rolnik z gminy Gołuchów, współtwórca Kabaretu Malina oraz współzałożyciel partii "Z Miłości Do Koryta".
- Europejskich rolników obowiązują koszty i regulacje, którym nie podlegają producenci spoza Unii Europejskiej, Ukrainy i innych krajów. Dopuszczenie na rynek europejski towarów z krajów pozaunijnych, bez żadnych regulacji, jest skrajną nieodpowiedzialnością Komisji Europejskiej, zagraża naszemu istnieniu i bezpieczeństwu żywnościowemu Europejczyków. Żądamy przygotowania strategii akcesyjnej Ukrainy do UE w obszarze rolnictwa z podziałem na sektory - mówił Dawid Maliński.
Protestujący apelowali o zmiany we wspólnej polityce rolnej.
- Wspólna polityka rolna powinna być wspólną polityką regionów, uwzględniającą specyfikacje rolnictwa na danym terenie. Protestujemy przeciwko ograniczeniu produkcji roślinnej i zwierzęcej i nakładaniu kolejnych obostrzeń środowiskowych, wynikających z europejskiego Zielonego Ładu. Żądamy zmiany w ekoschematch i warunkowości. Mniej biurokracji, więcej biologizacji. Nie dla gwałtownych i nieprzemyślanych zmian produkcji rolnej. Nowe systemy należy wprowadzać najpierw w ośrodkach badawczych i w gospodarstwach wdrożeniowych, demonstracyjnych na danym terenie. Wnioskujemy o większą ilość i możliwość zmian krajowego planu strategicznego w ciągu roku i w całym okresie trwania perspektywy budżetowej 2023-2027 - wyliczał Maliński.
Rolnicy protestowali w Kucharach. „Dokręcają nam śrubę”
W ramach akcji kilkudziesięciu rolników z terenu powiatu pleszewskiego (przede wszystkim gminy Gołuchów) oraz okolic wyjechało ciągnikami z flagami na demonstrację - z Kuchar na rondo w Gołuchowie i z powrotem. Był też czas na wspólne rozmowy i wymianę poglądów.
- Co nam przeszkadza? Biurokracja, koszty utrzymania, warunki hodowli, które są na wyrost. Za bardzo dokręcają śrubę, a żeby jako tako żyć, trzeba mieć odpowiedni zysk - mówił nam Karol Marcinkowski, rolnik z Kuchar.
Pozostali również nie kryli swojego niezadowolenia.
- Hoduję świnie. Co dwa tygodnie muszę opisywać, czy są myszy, czy ich nie ma, czy urwały się drzwi w chlewni, czy nie. Stawiam co tydzień 80 wymaganych „plusików”. To głupota. Inna sprawa - za hektar ziemi mamy płacić po 100 tysięcy, a potem puścić ugorem? Ubojnie wyniszczyli, molochy powstały, świnie wyjeżdżają setki kiloterów i z powrotem przyjeżdżają. To ekologia? - bulwersował się rolnik z powiatu ostrowskiego.
Protest rolników w Kucharach. „Potrzebne jest porozumienie”
Przybyłych wsparł wójt Gołuchowa - Marek Zdunek. Podkreślił, że rządzący powinni wsłuchać się w głos rolników i usiąść z nimi do rozmów.
Z drugiej strony - powinni wytłumaczyć w szczegółach, o co chodzi w programie, przeciwko któremu protestujecie. Pozostaje nam ufać, że wspólne rozmowy i negocjacje doprowadzą do znalezienia najlepszego dla wszystkich rozwiązania - mówił do gospodarzy Marek Zdunek.
Do zgromadzonych zwrócił się również były radny powiatowy, Waldemar Maciaszek.
- Cieszę się, że jest tylu młodych rolników. To ważne, bo niegdyś walczyli wasi ojcowie, dziadkowie, teraz wy musicie wziąć to na swoje barki - mówił.
Czy rolnicy z naszego powiatu będą jeszcze protestować? Dawid Maliński, organizator manifestacji, mówił wprost:
- To strajk ostrzegawczy. Podejrzewam, że kolejne kroki będą bardziej drastyczne, zmierzające do tego, co dzieje się u naszych sąsiadów, a więc paraliżu kraju.
Zobacz wideo
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.