Pierwszą konferencję prasową zorganizował nowy ruch samorządowy - Stowarzyszenie Pleszewianie.
- Po 20 latach rządów obecnego burmistrza czas w mieście na prawdziwe zmiany - mówił Łukasz Marciniak, prawnik, członek PO. Wtórowali mu Mateusz Biadała, także prawnik, członek Nowoczesnej. oraz były starosta Michał Karalus - PSL. Poinformowali, że Pleszewianie są stowarzyszeniem, do którego może przyłączyć się każdy chętny. Nie ukrywali, że myślą o starcie w wyborach do rady miejskiej, jest to bowiem jedyna możliwość na wprowadzanie jakichkolwiek zmian i innowacji, jednak obecnie nie na tym się nie skupiają. - Mieszkańcy, z którymi mamy kontakt na co dzień mówią nam, że chcą miasta nowoczesnego,które będzie się szybciej rozwijało. Oczekują, że miasto będzie ich wspierać w problemach dnia codziennego. (...) Jest bardzo mało nowych inwestycji, nie tworzą się miejsca pracy, młodzi ludzie odpływają z tego miasta. (...) Miasto w oczach samych Pleszewian nie jest atrakcyjne - mówił Matuesz Biadała.
Michał Karalus, były starosta przyznał, że młodzi ludzie zaprosili go do stowarzyszenia i zdecydował się do nich przyłączyć. - Jest wreszcie szansa na to, żeby na sprawy miasta i gminy spojrzeć z nowej perspektywy. Jest szansa na inne zarządzanie (...), na wsłuchiwanie się w to, czego ludzie oczekują. Wierzę, że tu, w przypadku tych młodych ludzi, intuicja mnie nie myli - powiedział.
Przedstawiciele Pleszewian zapowiedzieli spotkania z mieszkańcam w różnych tematach, przykładowo: polityka społeczna, rodzinna, rozwój gospodarczy czy transport zbiorowy w mieście. Jak mówili, chcą się dowiedzieć, jakiego miasta Pleszewianie oczekują, jak ma ono wyglądać, jak ma się rozwijać. - Skupiamy się na tym, żeby zaproponować mieszkańcom konkretne zmiany, o czym będziemy informować na kolejnych konferencjach. Chcemy pokazać, że w tym mieście można inaczej - dodał Mateusz Biadała.
Więcej w "Życiu Pleszewa"