Jaka przyszłość czeka transport publiczny w powiecie pleszewskim? Te pytania od dawna zadają sobie zarówno samorządy jak i sam przewoźnik - Pleszewskie Linie Autobusowe.
Szef PLA - Robert Gaedig - zaprosił niedawno do swojej siedziby przedstawicieli władz całego powiatu. Jednym z głównych powodów był stworzony niedawno - właśnie na zlecenie samorządów - audyt transportu w powiecie. Czy PLA dalej będzie organizował nasz transport? Czy firma ma zakładać likwidację? Takie pytania padały m.in. podczas spotkania.
O audycie komunikacji publicznej w powiecie pleszewskim pisaliśmy już na naszych łamach. Badanie wykonane kilka miesięcy temu przez firmę Public Transport Consulting miało być wstępem do wielkiej reorganizacji przewozów w całym powiecie pleszewskim.
Z jednej strony - na konieczność pewnych zmian w kursach wskazywali sami mieszkańcy, z drugiej - chodzi o przygotowanie się naszych gmin i powiatu do dużych zmian ustawowych odnośnie funkcjonowania komunikacji. Obecnie w Sejmie dyskutowany jest już jednak 11 projekt stosownej ustawy. I nikt nie wie co dalej.
Przypomnijmy: od kilkunastu lat transport publiczny realizuje na naszym terenie prywatna firma przewozowa Roberta Gaediga – Pleszewskie Linie Autobusowe. Wspomniany wyżej dokument miał być punktem wyjścia do dalszej dyskusji - która finalnie ma z kolei pozwolić odpowiedzieć na pytanie: jak nasza komunikacja publiczna ma wyglądać w przyszłości?
Wynikiem audytu jest ok. 80-stronicowy dokument.
– Badano między innymi liczbę pasażerów, wydatki na transport, prowadzono bezpośrednie obserwacje oraz wywiady z pasażerami – referował podczas wcześniejszego spotkania z samorządowcami Marcin Gromadzki z Public Transport Consulting.
Specjalista wskazywał na największe problemy dzisiejszej organizacji transportu. Jak twierdził są to między innymi kursy wyłącznie w dni robocze, luki godzinowe w rozkładach jazdy oraz niejednolite ceny biletów uzależnione od dotacji z gminy.
– Oferta przewozowa PLA jest dość specyficzna, bo aż 19 linii kursuje od poniedziałku do piątku, a 9 linii w dni nauki szkolnej, tylko jedna w niedzielę i święta – komentował Marcin Gromadzki.
Autorzy audytu twierdzili ponadto, że obecne kontrakty gmin z przewoźnikiem są zbyt krótkie (podpisywane są tylko na rok). Dlatego - jak podkreślali audytorzy - jedynym sposobem na poprawę transportu - jest wspólne działanie wszystkich gmin. A - odnośnie samych kursów - jedną z koncepcji jest m.in. kursowanie autobusów w dni robocze w odstępach półgodzinnych w godzinach szczytu.
W odpowiedzi na wspomniany raport szef PLA - Robert Gaedig - zaprosił przedstawicieli władz z powiatu - ze wszystkich samorządów - na specjalne spotkanie w siedzibie swojej firmy. Tam odniesiono się m.in. do zaproponowanych nowych rozkładów jazdy autobusów w powiecie. I nie zostawiono na nich suchej nitki.
Jak wyliczał m.in. Sławomir Grzelak z PLA, nowy plan - stworzony przez audytorów - wprowadzi chaos - m.in. poprzez zmianę numeracji linii, co może zdezorientować pasażerów. Osobną kwestią jest też brak w nowych rozkładach niektórych obecnych linii.
- Brakuje m.in. linii na cmentarz komunalny, brakuje kursu do Kotlina skąd przyjeżdża do nas ok. 80 osób ze szkół, podobne braki są odnośnie dojazdu do szkół w Taczanowie, Kuczkowie. Ominięty został Dziewiń Duży w gminie Gizałki - wyliczał mankamenty nowych rozwiązań Sławomir Grzelak.
Jak twierdzono w PLA nowy plan roi się od złych propozycji, ponieważ trudno poznać specyfikę komunikacji - badając ją tylko przez tak krótki odstęp czasu. - Zza biurka w Gdyni nie można zrobić dobrego rozkładu jazdy - komentował wprost Robert Gaedig.
Jak dodawali przedstawiciele firmy trwające zawirowania w polskim prawie nie są komfortowe dla nikogo - ani dla samorządów ani dla przewoźnika. - Mamy w Sejmie już 11 projekt ustawy. A za chwilę może być i 12 i 13 - komentował Robert Gaedig. Dlatego, jak dodawano - w firmie przygotowują się już na różne scenariusze.
Szef PLA pytał ponadto wprost:
- Czy mam zakładać do 2022 likwidację firmy? Zgodnie z mapami przez ten teren - dokładnie przez naszą siedzibę - będzie przebiegać droga S-11. Musimy rozważyć - czy szukać terenów pod nową bazę - a to wiąże się z dużymi inwestycjami - czy likwidować firmę z rokiem 2022 - mówił.
- Jestem osobą odpowiedzialną, w naszej firmie zatrudnionych jest ok. 60 osób. Rozwijaliśmy ten transport - przy 576 km dziennie w roku 2007 doszliśmy do 5 tys. km obecnie. Dziś jesteśmy chyba jedyną taką firmą w Polsce, która w tak dużym zakresie obsługuje całe miasto i niemal cały powiat - wyliczał Robert Gaedig.
Jak dodawał, firma jest też oczywiście gotowa na zmiany i dalsze poważne inwestycje - zakupiono już m.in. jeden elektryczny autobus.
Co na to przedstawiciele samorządów? Czy chcą utrzymać obecną sytuację i wiązać dalszą przyszłość z obecnym przewoźnikiem? Czy może wolą wybrać inny kierunek?
- Myślę, że ten plan transportowy - niezależnie od kwestionowania poszczególnych zapisów - jest dobrym punktem wyjścia do dyskusji. A to jest pierwsza tak poważna dyskusja o komunikacji publicznej - komentował obecny na spotkaniu burmistrz Arkadiusz Ptak.
WIĘCEJ PRZECZYTASZ WKRÓTCE W PAPIEROWYM WYDANIU "ŻYCIA PLESZEWA"
Zapraszamy też do udziału w sondzie: