Złodzieje, którzy obrabowali sklep w Ligocie i rozbili auto w Jedlcu nadal są na wolności.
VW Passatem, który w trakcie policyjnego pościgu wjechał w szklarnię w Jedlcu, a następnie spłonął, jechało dwóch mężczyzn. Sprawcy włamania do sklepu w Ligocie nadal są na wolności. Do zdarzenia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek.
Relację ze zdarzenia przeczytasz TUTAJ.
"Życiu Pleszewa" udało się ustalić, że mężczyźni prawdopodobnie są sprawcami innych włamań w regionie. Do "akcji" zawsze są dobrze przygotowani. Okradają głównie wiejskie sklepy, z których giną papierosy, czasami - markowe alkohole. Korzystają z kradzionych aut, które później - tak jak w Jedlcu - podpalają, aby zatrzeć wszelkie swoje ślady.
Świadek ucieczki złodziei:
W Gołuchowie jechałem krajową "12" w stronę Pleszewa. Passat pędził ulicą Czartoryskich. Skręcił na krajówkę w stronę ronda, niemal przejeżdżając przez wysepki dzielące pasy.
AKTUALIZACJA 13.48
W nocy z poniedziałku na wtorek doszło także do włamania do sklepu w Nowej Wsi w powiecie krotoszyńskim. Sprawcy wybili szybę i ukradli papierosy i alkohol. Być może to te same osoby, które dokonały włamania w Ligocie i rozbiły auto w Jedlcu. - Bierzemy pod uwagę taką ewentualność. Policjanci z wydziału kryminalnego nie wykluczają, że oba te zdarzenia mają ze sobą związek - mówi mł. asp. Piotr Szczepaniak, rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji.