Spokój drugiego dnia świat został mocno nadszarpnięty w gospodarstwie rolnym pana Dominika Kaźmierskiego w Toporowie. Późnym wieczorem – właśnie 26 grudnia – gospodarz – jeszcze przed pójściem spać - zajrzał do obory.
- Jedna z loch miała termin porodu na 27 grudnia i dlatego poszedłem jeszcze skontrolować – mówi nam pan Dominik.
I to właśnie wtedy - ok. 22.30 - zauważył co się stało. Okazało się, że kojec, w którym przebywały prosiaki – nie był zamknięty. Prosiaki wyszły otwierając przy okazji drzwi maciorze, która ważyła ok. 300 kg.
- I to ona zarwała wieko od szamba. Za nią ruszyły prosięta. Niestety 8 wpadło do zbiornika – mówi pan Dominik.
Rozpoczęła się akcja...
WIĘCEJ O SPRAWIE PRZECZYTASZ W NAJBLIŻSZYM PAPIEROWYM WYDANIU "ŻYCIA PLESZEWA"
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.