Te jednak - prędzej czy później – trafiają na śmietnik. A kontenery przy nekropoliach – również w naszym powiecie - nieuchronnie się zapełniają. Czy można tego uniknąć?
Kilka dni temu na naszym profilu na Facebooku wstawiliśmy zdjęcie jednej ze zniczodzielni funkcjonującej w kraju. Pomysł jest prosty – na półkach ustawionych przy cmentarzu można zostawić znicz, którego nie chcemy już na pomniku, ale nadaje się jeszcze do użytkowania. Zamiast lądować w kontenerze – zostaje zabrany i wykorzystany przez inną osobę.
Na fotografii obok wspomnianego regału znalazły się wieszaki na konewki, grabie i miotły, które można wykorzystać, by uporządkować teren wokół grobu, a potem zwrócić je na miejsce.
Regał na znicze? Mieszkańcy na tak
Idea spodobała się naszym Czytelnikom. Szczególnie ta dotycząca zniczy.
"Bardzo dobry pomysł, przecież wkłady są dużo tańsze niż znicze" – napisała pani Agnieszka.
A pani Hanna dodała:
"Świetne rozwiązanie. Ludzie wyrzucają takie, które są całkiem dobre i można je jeszcze wykorzystać".
W komentarzach pojawiły się też jednak głosy wątpiące w skuteczności prezentowanego rozwiązania. I pytania – czy wszyscy wykorzystywaliby taki obiekt z dbałością i zgodnie z przeznaczeniem?
"Oczywiście, że to jest dobry pomysł. Tylko, znając życie, dość szybko uległoby to zniszczeniu i zdewastowaniu, bo ludzie takiego czegoś nie umieją uszanować" – oceniła pani Monika.
Jeśli chodzi o wypożyczanie pomocy gospodarskich, komentujący stwierdzili, że największy problem stanowiłoby ich… znikanie. W przypadku zniczodzielni – porządek.
"Niestety na przestrzeni lat, obserwując nasze cmentarze i góry śmieci w niedozwolonych miejscach tuż pod wielkim napisem "kategoryczny zakaz wyrzucania śmieci", to wydaje mi się, że to nie przetrwa... Chyba, że ktoś wciąż będzie tego pilnował..." – skonkludowała pani Anna.
W Jedlcu mają zniczodzielnię od dwóch lat. – Pomysł się sprawdził – mówi sołtys
Na cenne dla środowiska rozwiązanie, jakim jest regał na znicze, zdecydowano się dwa lata temu w Jedlcu – o czym pisaliśmy wówczas na naszym portalu.Obiekt podejrzała w innym miejscu sołtys Jedlca i radna gminy Gołuchów – Beata Szymoniak. Idea spodobała jej się na tyle, że w 2021 roku opowiedziała o niej na sesji rady gminy. Temat jednak ucichł.
Jeśli chodzi o miejscowość, na której stoi czele - sama wzięła sprawy w swoje ręce. Kupiła regał, ustawiła na terenie gminnym niedaleko cmentarza i ogłosiła, że w wiosce funkcjonuje zniczodzielnia. Jak sprawdził się pomysł?
- Rozwiązanie działa, bo widzę, jak jesienią czy latem znicze pojawiają się i znikają. Miałam nawet prośbę, żeby ustawić jeszcze jeden regał – mówi Beata Szymoniak.
I jak podkreśla – dodatkowe śmieci to koszty. Poza tym - na półkach lądują znicze w bardzo dobrym stanie.
Sołtys przyznaje, że nieustannie dogląda obiektu i dba o porządek na półkach oraz wokół nich. Większości miejscowych jest jednak w tej kwestii rozsądna.
- Nie mamy obaw, że coś zostanie zniszczone. Jak poproszę o coś mieszkańców, to to uszanują – mówi Beata Szymoniak.
Jako przykład zgodnego współdziałania lokalnej społeczności podaje pojemniki na nakrętki czy puszki aluminiowe. Fenomenem jest też plenerowa biblioteczka przy boisku w Jedlcu, gdzie można zostawić nieużywaną już książkę, by skorzystał z niej inny czytelnik. Ona również się sprawdziła.
- Chyba nie ma takiej nigdzie indziej w powiecie – zaznacza z entuzjazmem sołtys.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.