Czy turyści, którzy zaparkowali auta tuż za płotem jednego z mieszkańców Czerminka mieli do tego prawo? Dlaczego policja zmienia w tej sprawie zdanie? I czy znaki stojące na drodze obowiązują, czy nie?
Nad gołuchowskie jezioro zaczynają zjeżdżać biwakowicze. - Przyjeżdżają na tydzień, dwa. Nie mam z tym większego problemu – mówi mieszkaniec Czerminka. Jego posesja znajduje się na drugim brzegu zbiornika, w rejonie nie przeznaczonym dla turystów. Ale tym razem kilku z nich postanowiło zaparkować auta tuż za płotem jego nieruchomości. - Były to dwa samochody oraz przyczepa kempingowa – wyjaśnia mężczyzna. - Dowiedziałem się, że zamierzają zostać na kilka dni i nie obowiązują ich zakazy wjazdu i parkowania - które znajdują się na tej drodze – dodaje. Zadzwonił więc na policję.
Więcej przeczytasz w najnowszym wydaniu "Życia Pleszewa"