Do zdarzenia doszło na jednej z pleszewskich posesji w czwartek, 21 listopada.
Kobieta wyszła na chwilę z domu drzwiami tarasowymi. Po czym te się za nią zatrzasnęły. W środku został jej 2,5 letni synek, który nie potrafił ich otworzyć. Na miejsce zostali wezwani strażacy.
- Strażacy przy użyciu podręcznego sprzętu burzącego otworzyli drzwi, weszli do środka i przekazali dziecko mamie - mówi st. kpt. Paweł Mimier, dowódca JRG Pleszew.
Dzięki błyskawicznej akcji strażaków, cała historia zakończyła się szczęśliwie.
Komentarze (0)