reklama
reklama

Zbiórka dla rodziny mężczyzny, który zmarł po wybuchu w Kotlinie. Sprawdź, jak pomóc

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: pomagam.pl

Zbiórka dla rodziny mężczyzny, który zmarł po wybuchu w Kotlinie. Sprawdź, jak pomóc - Zdjęcie główne

Zbiórka dla rodziny mężczyzny, który zmarł po wybuchu w Kotlinie. Sprawdź, jak pomóc | foto pomagam.pl

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Zorganizowano zbiórkę dla rodziny Mariusza, który zmarł w wyniku rozległych poparzeń doznanych podczas wybuchu w Kotlinie. Mężczyzna osierocił dwójkę małych dzieci. Organizatorami akcji są koledzy z pracy 39-latka. Sprawdź, jak możesz pomóc rodzinie.
reklama

5 grudnia doszło do zapalenia par palnej cieczy na prywatnej posesji w Kotlinie. Poszkodowany w wyniku pożaru został 39-letni mężczyzna, którego na zewnątrz budynku wyniósł sąsiad i zaczął udzielać mu pierwszej pomocy. Potem wsparli go policjanci, którzy na miejsce zdarzenia przybyli jeszcze przed strażą pożarną.

W wyniku zdarzenia 39-latek doznał poważnych obrażeń ciała. Z rozległymi oparzeniami trafił najpierw do szpitala w Pleszewie. Następnie w stanie ciężkim został przetransportowany na Oddział Chirurgii Ogólnej i Obrażeń Wielonarządowych z Pododdziałem Oparzeń w szpitalu przy ul. Szwajcarskiej w Poznaniu. Niestety mimo wysiłków lekarzy 39-latka nie uudało się uratować. Mężczyzna zmarł 7 grudnia 2022 roku.

Koledzy z pracy założyli zbiórkę dla poszkodowanej rodziny 

Mariusz miał żonę i dwójkę małych dzieci. Koledzy 39-latka, z którymi pracował, postanowili założyć zbiórkę dla rodziny, która znalazła się w ciężkiej sytuacji.  

"7 grudnia 2022 r. straciliśmy wspaniałego kolegę z pracy - Mariusza, który zmarł w wyniku ciężkich poparzeń poniesionych w pożarze w swoim nowo wybudowanym domu. Ogień z niewyjaśnionych przyczyn wybuchł w garażu. Mariusz był w tym czasie sam w domu z dwiema córeczkami - 10-letnią Oliwką i 1,5 roczną Madzią. Żony nie było, ponieważ była na drugiej zmianie w pracy. Mariusz, po tym jak spostrzegł ogień, w pierwszej kolejności zatroszczył się o bezpieczeństwo dzieci, wyprowadził je z domu oraz zawołał o pomoc. Po tym jak upewnił się, że dzieciom nic nie grozi, wrócił ratować dorobek życia. Próba walki z szybko rozprzestrzeniającym się ogniem niestety zakończyła się tragicznie. Nasz drogi kolega został uwięziony w płonącym garażu, z którego nie mógł się wydostać. W stanie krytycznym został wyciągnięty z pomieszczenia oraz przewieziony do szpitala w Poznaniu. Żona zmarłego, 37- letnia Sylwia została z dwójką małych dzieci zupełnie sama" - czytamy na stronie zbiórki na portalu pomagam.pl.

Jak tłumaczą założyciele zbiórki nic nie jest w stanie cofnąć czasu, a także zwrócić rodzinie męża, ojca oraz pomocnego i pracowitego kolegi. Chcą pomóc samotnej mamie, która z dnia na dzień została sama z wydatkami, opłatami i kredytem na dom.

"Sprawmy, aby w tym najtrudniejszym okresie w swoim życiu, mama mogła spłacać zobowiązania oraz regulować rachunki. Każde, najmniejsze wsparcie okazane tej rodzinie to niesamowita pomoc. Prosimy, abyś nie pozostał obojętny na cierpienie i problemy matki z dwójką małych dzieci" - piszą.

Jarocińska prokuratura cały czas wyjaśnia okoliczności tragedii w której życie stracił 39-letni mężczyzna. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama