1971 – to był niezwykły rok. Lądownik misji Mars 3 wylądował na powierzchni Marsa i przesłał na Ziemię pierwsze jego zdjęcie. W Polsce miała miejsce pierwsza transmisja telewizyjna w kolorze, a w Gizałkach kilkanaście par rozpoczęło wspólne życie. Pięć z nich świętowało właśnie złoty jubileusz.
Złote Gody w Gizałkach. „Poprosił mnie do tańca”
Maria poznała Zenona przypadkiem. Akurat rozpoczęła pierwszą pracę jako nauczycielka.
– Stałem przy sklepie na motorze, zobaczyłem ładną dziewczynę z walizką i zaproponowałem podwiezienie. I tak to się zaczęło – opowiadają Maria i Zenon Łoza z Gizałek.
Na zabawie w Dobieszczyźnie poznali się za to państwo Polak z Szymanowic.
– Poprosił mnie do tańca i tak się zaczęło – opowiadają. Dziś pani Elżbieta i pan Władysław mają 2 córki, i trojkę wnucząt.
Dwójki dzieci doczekali się też państwo Tobolscy z Wronowa.
– Bardzo jestem dumna i dzieci i z wnuków – mówi pani Jadwiga. Jak się z mężem poznali dokładnie nie pamięta, ale na weselu wszyscy bawili się znakomicie. – Wesele było w domu, teraz już się tak nie robi, ale zabawa była bardzo udana – opowiada.
Państwo Mimier z Orliny Małej poznali się w Królikowie.
– Mąż tam pracował i tam się poznaliśmy – opowiadają.
Co robić aby w zgodzie przeżyć razem 50 lat?
– Wyrozumiałość i wsparcie. W chwilach radosnych, ale przede wszystkim wtedy, kiedy są problemy. Wtedy trzeba być obok siebie, to jest najważniejsze – mówią pani Danuta i pan Stanisław.
Z kolei państwo Lewicz dodają, że ważne jest też zdrowie.
- Jak ono dopisuje to z resztą problemów wspólnie sobie damy radę – mówi pani Marianna i pan Tadeusz.
Złote Gody w Gizałkach. „Nagrodą jest szczęście dzieci”
Na ślubnym kobiercu stanęli w 1971 r. 50-lecie ślubu świętowali w ubiegłym roku. Niestety pandemia koronawirusa i panujące obostrzenia uniemożliwiły im odebranie medali za długoletnie pożycie małżeńskie. Zrobili to w tym roku. Uroczystość odbyła się w Restauracji Peryferia w Nowej Wsi.Jubileusz Złotych Godów obchodzili: Marianna i Tadeusz Lewiczowie z Wierzchów, Maria i Zenon Łozowie z Gizałek, Danuta i Stanisław Mimierowie z Orliny Małej, Elżbieta i Władysław Polakowie z Szymanowic oraz Jadwiga i Józef Tobolscy z Wronowa.
- 50-lecie ślubu to wspaniała rocznica. Wy, jubilaci, jednak wiecie najlepiej, że małżeństwo to nie tylko radosne, podniosłe chwile, to również dzielenie się z drugą osobą smutkami i troskami. W przysiędze ślubowaliście, że uczynicie wszystko, aby wasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe. Mimo różnych kolei losu danego słowa dotrzymaliście i z tej próby wyszliście zwycięsko. A nagrodą jest szczęście dzieci, uśmiech wnuków, doczekanie się prawnuków oraz radość z tego, że nadal jest się kochanym i potrzebnym - mówiła Iwona Lewicz, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Gizałkach.
Z kolei wójt Robert Łoza dodawał.
– Zasługujecie na to, aby nie tylko o was pamiętano, ale żebyście byli wzorem i przykładem. Zaczynaliście swoje wspólne życie w 1971 roku w czasach, gdy polska gospodarka zaczęła się rozwijać, to wy budowaliście domy na kredyt, kupowaliście samochody, to dzięki wam powstało to co mamy dziś. I za to trzeba wam podziękować – mówił Robert Łoza.
Oprócz gospodarza gminy i szefowej USC, życzenia jubilatom składali również przewodniczący rady Roman Rojewski oraz sołtysi: Zofia Lewicz, Michał Lochdański, Zbigniew Ostrowski, Henryk Ratajek i Zbigniew Swędrowski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.