Żywa szopka w Brudzewku - na placu z krzyżem, przy trasie Chocz - Kalisz - staje w okresie świątecznym co roku.
- To nasza tradycja - mówi Ewa Wojciechowska, mieszkanka Brudzewka i radna gminy Chocz.
Żywa szopka w Brudzewku to lokalna tradycja
Pierwsza szopka pojawiła się w Brudzewku 22 lata temu. Jej powstanie zainicjowała właśnie Ewa Wojciechowska. Najpierw zorganizowała małą szopkę z figurami - lalkami. Ale już wtedy pomysł się spodobał - miejscowym i nie tylko. Pięć lat później w stajence - obok figurek, które podarował radnej ks. Andrzej Lewandowski z Brudzewa - pojawiły się pierwsze żywe zwierzęta. Zaczęło się od owieczek. Na nich jednak - nie poprzestano.W ubiegłe święta można było oglądać w Brudzewku m.in. kucyka, kozy, barany, królika, ozdobne kury, indyka czy... świnki morskie (zwierzęta znajdowały się w szopce do Nowego Roku).
Wyjątkowy obiekt przez mieszkańców nazywany jest - „Naszym Betlejem”. Ten nie tylko jest przez nich podziwiany. Wokół żłóbka organizowane są bowiem okolicznościowe wydarzenia - na przykład, wspólne kolędowanie.
Pięknie oświetlona stajenka w Brudzewku budzi duże zainteresowanie
Oryginalna stajenka od lat wzbudza zainteresowanie nie tylko lokalnej społeczności. A to dlatego, że - pięknie oświetlona - znajduje się tuż przy drodze wojewódzkiej.
- Ludzie przyjeżdżają ją oglądać z różnych stron. Poza tym, bardzo dużo osób podróżujących zatrzymuje się, aby pokłonić się Nowonarodzonemu. Miejsce to przyciąga szczególnie dzieci, ponieważ można tu zobaczyć, podziwiać i karmić marchewką żywe zwierzątka - opowiada Ewa Wojciechowska.
Nie inaczej było w minione święta.
- W drugie święto zorganizowaliśmy tutaj wizytę świętego mikołaja. Przybyli miejscowi, zatrzymywali się też przejezdni. Jedna z rodzin, powiedziała, że nie spodziewała się, że natknie się na taką atrakcję. Mikołaj rozdawał słodycze, rodzice robili dzieciom zdjęcia. Dla najmłodszych to było prawdziwe przeżycie - mówi radna.
I opowiada o tych, dzięki którym udało się zorganizować całe przedsięwzięcie.
- Serdecznie dziękuję tym, którzy pomagali przy budowie szopki, montowaniu oświetlenia i transporcie owieczek. Dziękuję za przekazanie słomy, siana, zboża i marchewki. Dziękuję panu Damianowi i panu Stanisławowi za wypożyczenie zwierząt. Szczególne podziękowania kieruję do wszystkich, którzy odwiedzili kultowe miejsce Brudzewka - „Nasze Betlejem” - podkreśla Ewa Wojciechowska.
Zobacz, jak wyglądała żywa szopka w minione święta (wideo autorstwa Ireneusza Czajczyńskiego)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.