Sylwin Donart lubi ze swoimi drużynami grać w Gołuchowie. Zwyciężał już tu jako trener Stali Pleszew i Warty Krzymów, tym razem wygrał w roli szkoleniowca Górnika Konin.
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando jego drużyny. Tomasz Zajączkowski miał sporo pracy, a skapitulował jedynie po strąceniu piłki przez Macieja Rojewskiego. Początek drugiej połowy należał do gołuchowian. Wyrównał Szymon Juszczak, a prowadzenie dał LKS-owi Michał Laluk, który wykorzystał koszmarny błąd bramkarza Górnika, Łukasza Jaskólskiego. Niestety, dwa gole Przemysława Skibiszewskiego zapewniły Górnikowi zwycięstwo 3:2. Inna sprawa, że w pierwszej sytuacji koniński napastnik pomógł sobie ręką. Na nic zdały się protesty gołuchowian. W końcówce rywale grali w osłabieniu, bo czerwoną kartkę po dwóch żółtych obejrzał Maciej Maliński. Do remisu nie udało się doprowadzić, choć okazje były. Najbliżej powodzenia był Dominik Marcinkowski. Piłka po jego strzale z rzutu wolnego odbiła się od poprzeczki.