Broniszewice. Łzy wzruszenia, radości, masa ciepłych słów i… morze szczęścia w radosnym tańcu uwielbiającym Boga. Tak przebiegało uroczyste otwarcie Domu Chłopaków w Broniszewicach.
Niezwykła uroczystość rozpoczęła się oczywiście od mszy św. Po niej nastąpiła główna część otwarcia nowego Domu Chłopaków.
- Wdzięczność jest pamięcią serca. Pamięć o waszej dobroci będzie trwała w tym domu, w sercach chłopaków - bohaterów dzisiejszego dnia - ale i w sercach nas - sióstr - które doświadczyłyśmy tak hojnej ludzkiej opieki i życzliwości - komentowała siostra Aleksandra Zaręba, matka generalna zgromadzenia Sióstr Świętego Dominika.
W imieniu całego zgromadzenia dziękowała wszystkim darczyńcom i przyjaciołom za to, że udało się zwieńczyć niezwykłe dzieło w Broniszewicach - zbudować nowy dom dla 56 niepełnosprawnych chłopców. - To wy jesteście fundamentem tego domu - zaznaczała podczas uroczystego otwarcia.
I dodawała:
Życzę nam wszystkim doświadczenia, że więcej szczęścia jest w dawaniu niż w braniu. Niech szczęście chłopców będzie waszym szczęściem
Siostra Eliza Małgorzata Myk również nie kryła radości, ale także wzruszenia. Jak zaznaczała, „matką chrzestną odwagi” sióstr z Broniszewic - by w ogóle wystartować z budową bez wystarczającej sumy pieniędzy - była siostra Maria Dębowska, dyrektorka podobnej instytucji w Ełku - Tęczowego Domu. Broniszewickie siostry - ufając Bogu i ludziom - wystartowały we wrześniu 2016 roku. - Zaczęliśmy z jednym milionem na koncie. Brakowało jeszcze tylko sześciu - żartowała siostra Eliza. - Czekałyśmy na sponsora, który by się pojawił i przelał 6 milionów. Grałyśmy również w totolotka - ale też nic - opowiadała z uśmiechem dominikanka.
Ostatecznie - dzięki pomocy wielu osób i instytucji - udało się.
- Bóg nie przysłał nam jednej osoby z milionem, ale przysłał miliony osób - komentowała siostra Eliza.
I jak zaznaczała - przysyłał ludzi nie tylko ze złotówkami, ale także z sercem. - A takich ludzi nie da się kupić za żadne pieniądze - komentowała.
Osobiste podziękowania płynęły w sobotę od sióstr do wielu osób. Te wyjątkowe trafiły także do głównych bohaterów - niepełnosprawnych chłopców, dla których to wszystko się wydarzyło.
- Dziękuję też Tobie, Jacku, który miesiąc temu odszedłeś od nas. Za Twoje stanie godzinami przy płocie, patrzenie na koparki i liczenie miesięcy, aż dom powstanie… - mówiła na koniec wzruszona siostra Eliza.
I dodawała:
Dziękujemy, że ten dom powstał ponad podziałami. Codziennie dziękujemy Bogu i modlimy się za Was. I prosimy: nie zostawajcie nas, bo bycie matkami 56 niepełnosprawnych synów nie jest łatwe. Z jednym wyjątkiem: jest prostsze, kiedy Wy jesteście z nami.
Oficjalnego otwarcia - przecięcia wstęgi - dokonało wiele osób. W tym te najważniejsze - ich przedstawicielami był najmłodszy i najstarszy mieszkaniec Domu Chłopaków.
Nie zabrakło także znakomitej zabawy. W radosnym tańcu uwielbiano Boga, nie zabrakło również niezwykłego poloneza.
ZOBACZ WIDEO: