W Broniszewicach przez trzy tygodnie na tablicach ogłoszeń wisiało informacja o rozprawie dotyczącej rozbudowy fermy norek.
Mimo tak długiego czasu na zawiadomienie o spotkaniu zainteresowanie mieszkańców było znikome, mimo że wcześniej do urzędu wpłynęło około 200 protestów. Na rozprawę przybyło tylko czterech przeciwników. Maciej Głowacki, kierownik referatu budownictwa i rolnictwa w czermińskim urzędzie wyjaśniał, że musi być podany szczególny powód odroczenia rozprawy. Obecni mieszkańcy uznali, że spotkanie powinno być w godzinach wieczornych, a nie - jak teraz - o 14.30. Po długim namyśle wójt Sławomir Spychaj zgodził się na odroczenie. Co na to inwestor?
O tym w „Życiu Pleszewa”.
CZYTAJ TAKŻE: