Radna Małgorzata Wróblewska najwidoczniej nie przyzwyczaiła się jeszcze do nowej nomenklatury w gminie. Podczas posiedzenia komisji rady miejskiej, prowadząca obrady Wróblewska wielokrotnie zwracała się do burmistrza Mariana Wielgosika „wójcie”. Na straży właściwego tytułowania włodarza cierpliwie stał jednak Jan Kostanowicz, który czujnie reagował na wszelkie przejęzyczenia, niezwłocznie poprawiając. – Jeszcze parę razy człowiek się przejęzyczy, ale myślę, że już na stale wejdzie w krew nowe nazewnictwo – stwierdziła sama radna.