Gmina Pleszew. Ludwina. Sprawa fatalnego stanu wjazdu do Ludwini od strony „krajówki” a także brak obiecanych lamp na wsi zdominowały tegoroczne zebranie wiejskie. - Ile jeszcze nasze dzieci muszą brnąć w błocie na przystanku? - pytała jedna z mieszkanek.
Spotkanie w Ludwinie rozpoczęło się od krótkiego sprawozdania sołtysa - Andrzeja Mizerkiewicza, który zreferował ostatnie działania na wsi.
Poza drobnymi inwestycjami - jak zakup naczyń dla KGW oraz urządzeń dla dzieci na placu zabaw, mówił także o spotkaniu ze starostą.
- Chodziło o kwestię budowy chodnika przez naszą wieś. Starostwo zadeklarowało 25 tys. zł na ten cel - mówił zebranym sołtys. Wspomniana informacja wywołała tylko ironiczny uśmiech u samych ludzi. - Za takie pieniądze to i za 50 lat nie będziemy mieć chodnika - mówił wprost jeden z mieszkańców.
WIĘCEJ PRZECZYTASZ WKRÓTCE W PAPIEROWYM WYDANIU "ŻYCIA PLESZEWA"