reklama

Kara za handel nieprawdziwymi recenzjami w internecie. Firma musi publicznie przyznać się do błędu. Zapłaci też 40 tys. zł

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: pixabay

Kara za handel nieprawdziwymi recenzjami w internecie. Firma musi publicznie przyznać się do błędu. Zapłaci też 40 tys. zł - Zdjęcie główne

UOKiK poinformował, że zajmuje się kolejną firmą podejrzaną o pisanie recenzji na zamówienie. | foto pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Polska i ŚwiatUOKiK poinformował, że nałożył karę na poznańską agencję za handel nieprawdziwymi recenzjami w internecie.
reklama

W ostatnich latach wiele osób przeniosło się ze swoimi zakupami do sieci. Kupujemy tu już niemal wszystko, począwszy od ubrań, skończywszy na jedzeniu. Właściciele e-sklepów prześcigają się w ściąganiu do siebie klientów. Jak się okazuje, nie zawsze uczciwymi metodami. 

reklama

Kara za handel recenzjami. Poznańska firma "wprowadzała w błąd konsumentów" 

Grono odbiorców, zanim kupi coś na danej stronie, sprawdza opinie o sprzedawcy czy sklepie. Niestety, nie wszyscy stosują uczciwe praktyki. Na rynku są nawet firmy, które zajmują się pisaniem nieprawdziwych recenzji. Jedna z nich została właśnie ukarana przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. 

Prezes UOKiK poinformował, że nałożył na Agencję City Damian Trzciński z Poznania karę w wysokości 40 tys. zł za handel nieprawdziwymi recenzjami w internecie. Jak tłumaczy, opinie i recenzje publikowane w internecie mają wpływ na podejmowane przez konsumentów decyzje. Te nieprawdziwe zakłamują obraz rynku, naruszają prawo konsumentów do rzetelnej informacji oraz zaburzają funkcjonowanie uczciwej konkurencji. Zamieszczanie fałszywych lub zniekształconych opinii jest prawnie zakazane.

reklama

Umieszczane przez przedsiębiorcę opinie wprowadzały konsumentów w błąd co do reputacji firm oraz oferowanych przez nie produktów i usług

– mówi Tomasz Chróstny. 

Pisali fikcyjne komentarze. W ofercie mieli specjalne pakiety 

O co konkretnie chodzi? Prezes informuje, że Agencja City Damian Trzciński z Poznania zajmuje się szeroko rozumianymi internetowymi usługami marketingowymi, w tym również pozyskiwaniem opinii do wizytówek Google. W sieci tak zachęcała swoich potencjalnych klientów do skorzystania z ich usług - „Pozyskaj pozytywne opinie w Google”, „Posiadasz negatywne opinie w Google Maps? Pomożemy Ci je poprawić”.

UOKiK ustalił, że przedsiębiorca umyślnie wprowadzał konsumentów w błąd co do opiniowanych firm, w tym ich renomy, jakości usług czy oferowanych produktów. Z oferty Agencji City mógł skorzystać każdy i zamówić określoną liczbę pozytywnych recenzji. W cenniku dostępnych było 6 pakietów od small do premium, w tym ostatnim można było za 1200 zł kupić 100 opinii. W ramach działalności agencja tworzyła i zamieszczała w wizytówkach Google Maps fikcyjne komentarze. Recenzje były formułowane bez uprzedniego przetestowania produktów, czy sprawdzenia rzetelności zleceniodawców. Co więcej, zlecający często mieli wpływ na brzmienie publikowanych opinii, a nawet sami je tworzyli, podczas gdy sama treść recenzji sugerowała wręcz przeciwnie: wiarygodność i niezależność.

reklama

W wyniku trwającego od sierpnia 2022 r. postępowania prezes UOKiK uznał stosowane przez przedsiębiorcę praktyki za nieuczciwe i nałożył na niego karę w wysokości 40 tys. zł.

– poinformował urząd. Ponadto właściciel firmy musi poinformować o wydanej decyzji w wykorzystywanych przez siebie serwisach.

Piszesz opinie w sieci? Możesz mieć kłopoty nawet, wtedy, gdy są ona szczere 

Wcześniej, UOKiK za podobne praktyki ukarał Spółki Opinie.pro z Lubartowa i SN Marketing z Krakowa. Łącznie otrzymały one 70 tysięcy zł kary. Obecnie urząd wystosowała takie same zarzutu wobec firmy J&J Jakub Brożyna z Rzeszowa. Przedsiębiorcy grozi kara do 10 proc. obrotu.

Napisaliśmy do Damiana Trzcińskiego e-maila z prośbą o komentarz w tej sprawie. Niestety, nie otrzymaliśmy dotąd odpowiedzi. 

Co ciekawe, kłopoty można mieć nie tylko za pisanie fałszywych recenzji, ale również tych uznanych za krzywdzące. Przykładem jest sprawa z Lublina, gdzie przed Sądem Rejonowym toczy się proces z oskarżenia prywatnego restauratora, który poczuł się zniesławiony przez autorkę komentarza zamieszczonego na Google Maps. 

Początkowo właściciel poprosił ją o usunięcie komentarza, podkreślając, że nie jest on prawdziwy. Kiedy kobieta odpisała "Moja opinia jest oparta na doświadczeniach w państwa lokalu" – ten zdecydował się na podjęcie kroków prawnych. Autorka w internecie wraziła swoje zdanie na temat wystroju, a także jedzenia, które nie spełniły jej oczekiwań. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama