reklama
reklama

Artbud IV liga. Wygrana LKS-u. Zwycięski gol w setnej minucie! [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport LKS Gołuchów nie zachwycił, ale ambitnie grał do końca i zwycięską bramkę strzelił w dziesiątej minucie doliczonego przez arbitra czasu gry.
reklama

Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gołuchowskiej ekipy. Pod bramką brakowało jednak skuteczności i „zimnej krwi” Krystiana Benuszaka, który ze względu na uraz zasiadł jedynie na ławce rezerwowych i do końca meczu nie podniósł się z niej. Uderzenia Konrada Chojnackiego, Marcina Szymkowiaka i Dawida Guźniczaka bądź były blokowane przez obrońców, bądź dobrze je bronił bramkarz Górnika, Jakub Kłys. Raz golkiperowi z Konina w sukurs przyszła poprzeczka po strzale Szymona Sobkowiaka.

Po przerwie LKS zagrał słabiej i już tak klarownych sytuacji na wbicie gola nie miał. Gra się jednak do końca! Arbiter ze względu na liczne przerwy w grze przedłużył pojedynek aż o dziesięć minut. Mateusz Jurków sfaulował przed polem karnym Patryka Kielibę, za co obejrzał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną. Do piłki, ustawionej 20 metrów od bramki, podszedł sam poszkodowany. Uderzył fenomenalnie ponad konińskim murem, przesądzając o wygranej LKS-u.

– Nie ukrywam, że byłem bez wiary w tym momencie. O ile w pierwszej połowie tworzyliśmy jakieś sytuacje, to po przerwie już ich nie było. Czekaliśmy na cud. W 100. minucie mieliśmy rzut wolny, krzyknąłem – tylko nie Patryk, ale za to, jak uderzył, należy mu się wielki szacunek. Musiałem go po meczu przeprosić, bo to rzeczywiście była piękna bramka w jego wykonaniu. Uratował na tyłek, bo myślę, że jeśli byśmy zremisowali, to trzeba byłoby to potraktować jako porażkę. Wielkie słowa uznania dla drużyny z Konina, bo naprawdę obejrzałem parę meczów, które rozegrała wcześniej. Zespół bez wyrazu, bez wiary, a dzisiaj dużo walczył, dużo chciał. Otrzymał mnóstwo żółtych kartek i może w następnym tygodniu nie będzie miał tam kto grać, ale powiesił nam bardzo wysoko poprzeczkę. Dzisiaj nam nie szło, ale ktoś tam do góry nam nami czuwał i mamy te trzy punkty – powiedział po meczu Maciej Dolata, trener LKS-u Gołuchów.

LKS GOŁUCHÓW – GÓRNIK KONIN 1:0 (0:0)

LKS Gołuchów: Kamil Ślusarek, Patryk Kieliba, Marcin Wandzel, Grzegorz Kuś, Michał Grzesiek, Dawid Guźniczak, Szymon Sobkowiak (57’ Adrian Hajdasz), Paweł Stempień (57’ Jakub Szymkowiak Ż), Dawid Krzyżaniak (74’ Jakub Skowroński), Konrad Chojnacki (82’ Filip Olszewski), Marcin Szymkowiak (68’ Maciej Marcinkowski)

BRAMKA

1:0 – Patryk Kieliba (100’ z wolnego)

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama