Gołuchowianie dobrze weszli w mecz, ale z kilku bramkowych okazji nie wykorzystali żadnej. To musiało się zemścić.
– Po dwudziestu minutach powinniśmy prowadzić 5:0. Rywale w pierwszej połowie wypracowali sobie jedną sytuację i zdobyli gola. Niestety, powtarza się sytuacja z okresu przygotowawczego, drużyna podłamuje się po początkowych niepowodzeniach, spuszcza głowę i to jest zasadnicza przyczyna porażki – mówił po meczu trener Maciej Dolata.
Marcin Wandzel był bohaterem pierwszego starcia pomiędzy obiema drużynami, zdobywając zwycięską bramkę w ósmej minucie doliczonego czasu gry. Tym razem opuścił boisko przedwcześnie ze względu na czerwoną kartkę, ale zdaniem gołuchowian była ona zupełnie niezasłużona.
– Obejrzeliśmy zapis video, przeciwnik sam przewrócił się o własne nogi, faulu nie było, będziemy się od tej decyzji odwoływać. Na pewno ta sytuacja utrudniła nam zadanie, jakim było odrobienie bramkowej straty, w konsekwencji straciliśmy drugą bramkę, grając ryzykownie trójką obrońców, ale ten mecz przegraliśmy już wcześniej w sferze psychicznej - dodał szkoleniowiec LKS-u.
Kolejny pojedynek też nie będzie łatwy, bo LKS podejmie bijącą się o awans drużynę Mieszko Gniezno. Drużyna z „grodu żubra” nie będzie faworytem tego starcia, ale to tylko sport. Początek meczu w sobotę o godz. 14:00.
WARTA MIĘDZYCHÓD – LKS GOŁUCHÓW 2:0 (1:0)
LKS Gołuchów: Adam Dwornik, Oskar Maciejewski Ż, Marcin Wandzel C (62’), Adrian Przyjazny Ż, Paweł Stempień Ż, Michał Grzesiek (70’ Filip Morkowski), Dawid Guźniczak Ż (60’ Adrian Hajdasz), Maciej Marcinkowski (60’ Jakub Szymkowiak), Dominik Domagalski, Konrad Chojnacki (60’ Mateusz Wyborny), Marcin Szymkowiak
Bramki: 1:0 - Gustavo Rossi (37'), 2:0 - Wojciech Klimko (74')
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.