Przegrać z Sudetami to nie wstyd, bo to zespół doświadczony i ograny na II-ligowych parkietach. Martwi natomiast kiepski styl, który uniemożliwił nawiązanie bardziej wyrównanej walki.
Pojedynek rozpoczął się od celnego rzutu Artura Mrówczyńskiego i było to pierwsze, a zarazem ostatnie prowadzenie Kosza tego wieczoru. Nasz zespół bardzo przeciętnie grał w obronie, mało było zbiórek i przechwytów, uruchamiających szybki atak. To miała być recepta na pokonanie Sudetów, ale z owej recepty skorzystali akurat rywale. W ataku pozycyjnym zabrakło pomysłu na rozbicie strefy rywali, a sporo rzutów było po prostu niecelnych. Kibice dwukrotnie nabierali wiary na złamanie Sudetów, jednak równie szybko musieli wyzbywać się złudzeń. W 19’ Alan Urbaniak trafił z dystansu i zmniejszył prowadzenie rywali do zaledwie jednego punktu (38:39). Niestety, do końca tej kwarty punktowali już tylko nasi przeciwnicy. Kolejny zryw przydarzył się zawodnikom Kosza pod koniec trzeciej odsłony, kiedy to zdobyli dziewięć punktów z rzędu i zmniejszyli straty z 15 do 6 oczek. Cóż z tego, skoro ostatnie 10 minut było w ich wykonaniu kompromitująco słabe.
KOSZ PLESZEW – SUDETY JEL. GÓRA 67:87 (20:22, 18:23, 19:18, 10:24)
Kosz Pleszew: Artur Mrówczyński – 19 (1), Paweł Lasota – 15, Alan Urbaniak – 9 (3), Rafał Urbaniak – 6, Błażej Pawlik – 5 (1), Piotr Ziółkowski – 5, Mikołaj Serbakowski – 4, Paweł Mowlik – 2, Tomasz Zyber - 2
Sudety Jelenia Góra: Bartosz Jyż – 19 (1), Rafał Niesobski – 14 (1), Michał Kozak – 14 (4), Paweł Minciel – 13 (1), Aleksander Raczek – 13 (2), Jarosław Wilusz – 10, Bartosz Taraszkiewicz – 2, Michał Wasilewski - 2