II liga koszykówki. Do … czterech razy sztuka. Derbowe zwycięstwo Kosza [ZDJĘCIA]

– Powiem szczerze, że w ogóle nie przykładam wagi do tych derbów. Mecz, jak każdy inny. Dla mnie liczy się to, czy w końcówce sezonu będę w stanie wygrać z takim Lublinem, a nie, czy w sezonie wygram z Ostrowem – mówił przed meczem Alan Urbaniak.

Ale podrażnionym trzema poprzednimi porażkami zawodnikom Kosza bardzo zależało. Prowadzili od początku do końca. W końcówce pierwszej połowy popisali się dziesięciopunktowym runem i uzyskali dwucyfrową przewagę. Później specjalnie ona nie rosła, w czym zasługa Marcina Pławuckiego, który utrzymywał naszych rywali „przy życiu”. Skończyło się 15-puntową wygraną. To były zdecydowanie najbardziej spokojne i najmniej emocjonujące derby od dobrych kilku lat.

– Zagraliśmy dzisiaj bez Michała Pluty, młodego chłopaka, który trenuje z ekstraklasą. Zabrakło oczywiście Szymona Ryżka, który bardzo dobrze zaprezentował się w pierwszym meczach ekstraklasy. Życzymy mu wszystkiego dobrego i trzymamy za niego kciuki. W tym sezonie postawiliśmy wyłącznie na młodzież, chcemy ją ogrywać, by później trafiali do składu mistrza Polski, jak to było ostatnio z Bartkiem Rachwalskim. Dzisiaj, na ile mieliśmy siły, staraliśmy się postawić pleszewskiej drużynie. Pleszew gra w tym sezonie dobrą koszykówkę, ma swoje cele, nasze cele są zupełnie inne. Myślę, że mecz mógł się podobać. Zawiodła nas trochę skuteczność, bo – poza Marcinem Pławuckim - dziś te nasze młode strzelby – Bartek Rachwalski i Mikołaj Zaremba, którzy zawsze trafiają dużo „trójek”, nie trafiali – powiedział po meczu Kasper Smektała, trener ostrowskiej drużyny.

KOSZ KOMPAKTOWY PLESZEW – NABZDYK BM SLAM OSTRÓW WLKP. 81:66

KWARTY

23:14, 20:18, 20:15, 18:19

PUNKTY

KS Kosz Kompaktowy Pleszew: Krzysztof Chmielarz – 15 (3), Patryk Marek – 15 (1), Krzysztof Spała – 11 (3), Mikołaj Spała – 9, Przemysław Galewski – 8, Grzegorz Małecki – 8 (1), Norbert Jaśtak – 7, Krystian Rosiński – 5 (1), Filip Sieradzki – 3; najwięcej dla rywali: Marcin Pławucki – 23 (5)