Początek dzisiejszego pojedynku był bardzo wyrównany, a prowadzenie zmieniało się aż siedmiokrotnie. Rywale nie przestraszyli się Kosza, w połowie drugiej kwarty prowadzili nawet 31:24 i stanęli w miejscu. Do końca drugiej odsłony zdobyli dwa punkty, a stracili aż 17. To był przełomowy moment spotkania.
- Z tego meczu mogliśmy wycisnąć dużo więcej, gdybyśmy trzymali się założeń. Graliśmy świetnie przez 17 minut. Straciliśmy kontrolę nad meczem i z prowadzenia 33:28 zrobiło się 41:33 dla przeciwnika. Wejście w drugą połowę też nie było najlepsze i wynik jest, jaki jest. Czy byśmy wygrali? Nie wiem, ale może trochę dłużej napsulibyśmy krwi, a widać było, że nasi przeciwnicy są podenerwowani. Myśleli, że nas będą lać, tak jak będą chcieli. Skończyło się pięcioma faulami Małeckiego i ogólną nerwowością w ich poczynaniach. Mogliśmy trochę więcej wytrzymać tego ciśnienia i kto wie, jak by to było – zastanawiał się po meczu Robert Kościuk, trener wrocławskiej drużyny.
Nasz zespół w drugiej połowie uspokoił nerwy, skuteczniej zagrał w obronie, poprawił skuteczność i w 36’ osiągnął rekordowe tego dnia prowadzenie 84:58.Wygrał po raz jedenasty i powrócił w tabeli na drugie miejsce.
– Gdy gramy z zespołem niżej notowanym, to zawsze jest trudniej o poziom motywacji od początku spotkania. Najważniejsze, że wygraliśmy. Musimy poprawić motywację od samego początku, żeby wejść w mecz na lepszym poziomie – skomentował krótko Alan Urbaniak, szkoleniowiec pleszewskiej drużyny.
Tymczasem już w najbliższy wtorek Kosz Kompaktowy Pleszew stoczy we Wrocławiu zaległy mecz z Exact Systems Śląskiem Wrocław.
- Śląsk jest jednym z mocniejszym zespołów w tej lidze, będzie na pewno ciekawe spotkanie, ale jedziemy po zwycięstwo – powiedział Alan Urbaniak.
KOSZ KOMPAKTOWY PLESZEW - RӦBEN GIMBASKET WROCŁAW 93:70
KWARTY
17:16, 24:17, 26:20, 26:17
PUNKTY
Kosz Pleszew: Krzysztof Chmielarz – 17 (3), Mikołaj Spała – 16, Patryk Marek – 14, Norbert Jaśtak – 12 (2), Filip Sieradzki – 11, Przemysław Galewski – 10 (2), Krzysztof Spała – 6 (2), Grzegorz Małecki – 4, Krystian Rosiński – 2, Szymon Dekiert – 1; najwięcej dla rywali: Jarosław Bartkowiak – 18 (2)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.